„ACTA nic mi nie daje. Ogranicza jedynie moją wolność słowa i swobodę rozwijania swoich pasji"- twierdzi Mateusz. "Czy rząd naprawdę uważa, że podpisanie takiego papierka pomoże w walce z piractwem!?" - oburza się z kolei Kamil. Internauci na bierząco komentują dyskusję toczącą się w Kancelarii Premiera a swoje opinie nadsyłają do redakcji Kontaktu24.
Około 140 internautów wzięło udział w spotkaniu z szefem rządu zorganizowanym ws. ACTA. Obecni na sali goście przedstawili premierowi swoje pytania i wątpliwości, oczekują wyjaśnień i refleksji. "Dopóki nie będą miał 100 proc. pewności, ze debata była otwarta i oparta na dokumentach i jawności, nie będziemy kierowali ACTA do ratyfikacji – zapewniał Donald Tusk. Premier dodał też jednak, że podpisu spod umowy nie wycofa. Transmisję z debaty można oglądać na żywo w portalu tvn24.pl.
Za pośrednictwem Kontaktu 24 Ty także możesz zabrać głos w dyskusji o ACTA. Opinie, pytania i komentarze można wysyłać mailem na adres kontakt24@tvn.pl , zamieszczać w komentarzach pod tym artykułem lub na forum portalu tvn24.pl.
Zbyt późno wysłane zaproszenia
Wielu spośród zainteresowanych tematem ratyfikacji ACTA nie wzięło udziału w dyskusji. Mimo iż zostali zaproszeni na debatę, nie zdołali przybyć do Kancelarii Premiera.
„Śmiech na Sali. Zaproszenia wysłane w piątek po godzinie 18, termin potwierdzenia udziału do 9:30 w poniedziałek" - podkreślił @MarCINWz
Zabrakło dyskusji
Internauci przysłuchujący się dyskusji w Kancelarii Premiera podkreślają, że i wcześniej zabrakło konsultacji na temat ACTA, zbyt późno zapytano o zdanie samych zainteresowanych.
"Czy w tym kraju istnieje demokracja? Wychodzi na to, że nie, bo rząd w ogóle się nie przejmuje opinią ludzi!" - oburza się @SprawiedliwyInternauta.
@peter nie wierzy z kolei w dobre intencje rządzących: „Gdyby tak na prawdę chcieli rozmawiać to zrobiliby to przed podpisaniem umowy".
„Brak konsultacji społecznych to jest co najmniej amerykańskie Watergate"- napisał @Rajmund. „Internauci mają argumenty. Tylko nie mają z kim rozmawiać" - dodaje @dziadek.
Pole wielu interpretacji
Informacja, że umowa ACTA nic nie zmienia w dotychczasowym prawie nie uspokaja internautów. Obawiają się że szerokie pole interpretacji może być wykorzystanie na niekorzyść osób mu podlegających.
„ACTA stwarza pole do różnych interpretacji, to bardzo niebezpieczne. Jesteśmy lekceważeni przez polityków"- twierdzi @xxx.
„Słuszna jest ochrona praw autorskich, ale zapisy ACTA chcą odpowiedzialność przerzucić na zwykłych ludzi" - napisał @Konrad.
„Dlaczego wszyscy uczepili się tego internetu i internautów? ACTA nie dotyczy tylko internetu!"- przypomniał @Łukasz.
Inne rozwiązania bez ACTA
Internauci przekonani o niejasności zasad, jakie wzbudza umowa ACTA, proponują rozwiązania alternatywne mogące równie dobrze bronić praw twórców. @Jacek przedstawił sposób, jaki zdołał już wprowadzić w życie.
"Jestem twórcą od 10 lat. Kilka tygodni temu dokonałem eksperymentu i udostępniłem moje kompozycje z opcją: 'Możesz ściągnąć za darmo oraz zapłacić za każdą z płyt nie mniej niż 3 zł, ale możesz więcej'. W ciągu kilku dni otrzymałem od fanów mojej muzyki więcej pieniędzy niż przez ponad 5letnia moją współpracę z Zaiksem. Nie uważam się okradziony. Wręcz przeciwnie. Zarazem należy wspomnieć, że pieniądze trafiły bezpośrednio do mnie, bez opłacania wytwórni oraz bez tajemniczo zaginionych pieniędzy z tego czy innego stowarzyszenia (...). Nie wyobrażam sobie zarazem, że osoba która ściągnęła moje utwory (nawet poza kontrolowanym przeze mnie obiegiem) miałaby być ścigana. Uważam, że regulowanie praw autorskich poprzez tworzenie sankcji służy ochronie tylko i wyłącznie artystów którzy nie są już w stanie sprzedawać swoich nagrań a prawa autorskie to jedyne źródło dochodu (przy tym od wielu lat nie tworzą nic nowego i nie dbają o dostarczanie produktu swoim konsumentom ale notorycznie są emitowane przez stacje i rozgłośnie). Dalsze regulowanie praw autorskich w drodze dopisywania nowych sankcji ograniczy możliwość rozwoju artystów lokalnych - twierdzi @Jacek.
Obawiają się cenzury
"Zostawcie tak jak jest, po co zmieniać co dobre i sprawdzone... Dzięki takim działaniom będziemy mieć w Polsce cenzurę w Internecie podobnie jak w Chinach" - napisał @Alexander.
"Jestem zaniepokojony tym, że przyjęcie ACTA może być świetnym pretekstem do stworzenia centralnego systemu zarządzania sieciami telekomunikacyjnymi w całym kraju przez organy władzy wykonawczej, dające możliwości inwigilacyjne, cenzurujące etc. pod przykrywką ochrony praw autorów" - obawia się @Grzegorz.
Premier o ACTA
Na początku spotkania szef rządu tłumaczył, że do tej pory nikt na świecie nie poradził sobie w sposób optymalny z problemem łączenia ogólnej dostępności usługi internetowej z ochroną praw autorskich. Zapewniał, że nie zamierza bronić ACTA i że będzie dążył do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości w tej sprawie.
"Ze strony rządu był być może brak wrażliwości i refleksu, ale nie było złej woli" - mówił premier Donald Tusk. "Dopóki nie będą miał 100 proc. pewności, ze debata była otwarta i oparta na dokumentach i jawności, nie będziemy kierowali ACTA do ratyfikacji" – zapewnił.
Podczas debaty premier określił kiedy spodziewa się pierwszych konkluzji. - Pierwsza data graniczna to połowa czerwca. Wtedy Parlament Europejski będzie się tym zajmował, a więc maj powinien być wstępna datą graniczną do sformułowania poglądu, czy ACTA niesie za sobą zagrożenie dla Internetu nie – powiedział.
Internauci o ACTA
Następnie swoje stanowiska i wątpliwości przedstawiali zaproszeni goście.
"Nie zgadzamy się na ACTA w żadnej formie. Ani dziś, ani jutro, ani nigdy - mówił z kolei podczas spotkania jeden z uczestników.
W imieniu szefa rządu na "obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie", Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zaprosiło przedstawicieli środowisk twórczych, sektora pozarządowego, blogerów, przedsiębiorców, ekspertów, naukowców, dziennikarzy oraz działaczy społecznych.
Spotkanie zostało podzielone na trzy części. W pierwszej, zatytułowanej "Co dalej z ACTA", głos w debacie zabiorą zaproszeni goście. Druga część dotyczyć będzie tego, "jak powinny wyglądać przepisy dotyczące wolności w internecie". Trzecia zaś poruszy temat sposobów prowadzenia dalszej dyskusji o wolności w sieci. CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL
Autor: ak//ja,jaś