Policja szuka osób, które zniszczyły bankomat w Kórniku (Wielkopolskie). Według jednego ze świadków, z którym rozmawiał TVN24, sprawców było trzech. - Na czarno byli ubrani, mieli maski na głowie, tylko oczy było widać - mówiła kobieta. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek przy ulicy Poznańskiej. Przed 3 nad ranem nieznani sprawcy uszkodzili bankomat znajdujący się przy banku, a także ponad 100 metrów od komisariatu policji.
Funkcjonariusze nie udzielają szczegółowych informacji na temat zdarzenia. Jak mówią, to dla dobra śledztwa. - Nie wiemy, czy pieniądze zostały skradzione - poinformował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 młodszy aspirant Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Policja szuka osoby bądź osób, które mogą mieć związek ze sprawą - dodaje.
"Wyleciały trzy osoby"
Z relacji świadków wynika, że bankomat został wysadzony. "Słyszałam huk, był ogromny. To było w pobliżu banku, który znajduje się blisko komisariatu policji" - poinformował nas internauta, od którego otrzymaliśmy zdjęcia.
W rozmowie z reporterem TVN24 jedna z mieszkanek twierdziła, że widziała zdarzenie.
- Dokładnie wybuch był o godzinie 2:50. Hałas był taki, że zerwałam się z łóżka, podeszłam do okna. Patrzę, stoi samochód. Myślałam, że coś się z nim stało, ale za chwilę wyleciały trzy osoby. Na czarno byli poubierani, mieli maski na głowie, tylko oczy było widać - mówiła kobieta.
Jak dodała, jedna z osób "miała torbę", po chwili wszyscy wsiedli do samochodu i odjechali. - Tu wszędzie leżały te ramy z drzwi - zakończyła.
Autor: ok//ank