130 sztuk amunicji, dwa pociski artyleryjskie i granaty znaleźli policjanci w mieszkaniu 37-latka w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie). Policjanci zostali wezwani do mieszkania przez matkę mężczyzny w związku z rodzinną kłótnią. Informację otrzymaliśmy od jednego z naszych internautów.
"Przed godziną 22 w poniedziałek policjanci zostali wezwani na interwencję domową. Policję wezwała matka mężczyzny twierdząc, że jest on pod wpływem alkoholu" - poinformował nas podkom. Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy KWP w Gorzowie Wielkopolskim.
Jak dodał, policjanci po przyjeździe potwierdzili, że 37-letni mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Miał trzy promile.
"Po wejściu do mieszkania policjanci znaleźli m.in. 130 sztuk amunicji, najprawdopodobniej dwa pociski artyleryjskie, dwa granaty"- wyjaśnił rzecznik.
Mężczyzna został zatrzymany. "Odpowie za nielegalne posiadanie broni, za co grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności" - powiedział Konieczny.
"Nic nie wskazuje na to, że gromadził te materiały w celu dokonania jakiegoś zamachu. Mężczyzna był byłym wojskowym i prawdopodobnie kolekcjonował te rzeczy"- powiedział rzecznik.
Cała kolekcja 37-latka została zabezpieczona przez pirotechników. "Będziemy teraz wyjaśniać jak mężczyzna wszedł w posiadanie tych materiałów" - dodał rzecznik.
Autor: db/jaś