- Nic takiego się wcześniej nie zdarzało - w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 przyznał pan Michał, ojciec 11-córki, uczennicy szkoły Viertola w fińskiej miejscowości Vantaa. We wtorek rano doszło w niej do strzelaniny. Troje dzieci zostało postrzelonych, jedno z nich zmarło.
Wśród uczniów uczęszczających do szkoły w miejscowości Vantaa znalazła się 11-letnia córka pana Michała. Jak wyjaśnił, jego córka jest już bezpieczna, w trakcie strzelaniny dziewczynka przebywała w innym budynku tej placówki.
- Strzelanina zaczęła się około godziny 9. Mieszkam obok tej szkoły, moja córka chodzi tam na lekcje. O całej sytuacji dowiedziałem się właśnie z wiadomości od córki, a resztę mojej wiedzy uzupełnił kolega z pracy, który przeczytał wiadomości. Od razu napisałem także do syna, który chodzi do innej szkoły, bo w tym rejonie są trzy placówki. Skontaktowała się ze mną zdenerwowana żona, ja nadal jestem w szoku. Tu jest bardzo bezpiecznie, nic takiego się wcześniej nie zdarzało - mówił zdenerwowany rodzic.
"Uczniowie przez dwie godziny siedzieli na podłodze w klasie, wiedząc co się stało"
W momencie ataku dziewczynka przebywała w innej części budynku. - Według informacji od mojej córki, uczniowie przez dwie godziny siedzieli na podłodze w klasie, wiedząc co się stało. To ogromny szok. Dzieci aktualnie są w kiepskim stanie psychicznym, ale są już bezpieczne. Dostaliśmy wiadomość na dzienniku elektronicznym, że możemy je już odebrać - mówił przed godziną 11.
- Moja córka ma 11 lat, w trakcie strzelaniny przebywała w innym budynku, tak zwanym "punkcie nauczania". W całym rejonie od razu zamknięto wszystkie szkoły, czekaliśmy na informacje. Teraz jest już bezpiecznie, ale dzieci są przerażone - dodał.
Troje dzieci z ranami postrzałowymi trafiło do szpitala, jedno z nich zmarło
Do strzelaniny doszło w szkole Viertola w Vantaa na przedmieściach stolicy Finlandii, do której uczęszcza około 800 uczniów z klas 1-9. Napastnik jak i wszystkie jego ofiary to 12-letni obywatele Finlandii. Sprawca, który był uzbrojony w pistolet, został zatrzymany na przedmieściach Siltamaki, z dala od szkoły, w której doszło do ataku. Nastolatek trafił do aresztu - podała policja, dodając, że nie ma innych podejrzanych.
Źródło: Kontakt 24,PAP, Reuters