Lecący z Oslo do Modlina (woj. mazowieckie) samolot irlandzkich linii lotniczych lądował awaryjnie. Na miejsce przyjechali pirotechnicy. Zdjęcia z lotniska otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jak się później okazało - to był fałszywy alarm. W tej sprawie zatrzymała 48-letniego mężczyznę.
Samolot Ryanair leciał z Oslo. Miał docelowo lądować w Modlinie o 8.15 - napisał portal tvnwarszawa.pl
- Samolot bez problemu wylądował na lotnisku w Modlinie. Na miejscu jest łącznie 13 zastępów straży pożarnej, oczekują przed bramą lotniska – przekazał o 9.00 Paweł Pomorski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. I dodał, że pasażerów jest ok. 160.
Pirotechnicy sprawdzili samolot
Awaryjne lądowanie było spowodowane podejrzanym pakunkiem na pokładzie. Zgłoszenie służby dostały około godziny 8.00.
- Jest podejrzenie, że na pokładzie może być ładunek wybuchowy. Służby pirotechniczne są na miejscu – poinformował tvnwarszawa.pl mł. asp. Szymon Koźniewski z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Rzeczniczka portu Magdalena Bojarska podała, że kapitan zgłosił konieczność awaryjnego lądowania. O przyczynach nie chciała mówić.
Przed 10.00 Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, przekazał nam informację o zakończeniu akcji. - Nie ma zagrożenia dla pasażerów. Zakończyło się sprawdzanie pirotechniczne maszyny i bagażu. Ładunku nie znaleziono. Będziemy ustalać, skąd wzięła się informacja o nim - powiedział.
Zatrzymany 48-latek
Przed 11.00 Mrozek przekazał, że w sprawie fałszywego alarmu policja zatrzymała mężczyznę. – Jest dowożony do prokuratury. O zarzutach będą decydować śledczy – zaznaczył Mrozek. 48-latkowi grozi kara więzienia do 8 lat.
Autor: ran/su/lulu, rydz/sk