Jedna osoba została ciężko ranna po wybuchu butli z gazem w jednym z bloków w Słupcy (woj. wielkopolskie). Z budynku ewakuowano kilkanaście osób. Część z nich nie będzie mogła wrócić do swoich mieszkań. Pierwszą informację, a także nagrania pokazujące moment pożaru ,otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do wybuchu doszło w bloku przy ulicy Kilińskiego.
- Zgłoszenie o wybuchu otrzymaliśmy o godzinie 4.50 - poinformował nas oficer dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słupcy.
Początkowo straż pożarna informowała o trzech osobach, które trafiły do szpitala. - Ostatecznie hospitalizowanych zostało dwoje poszkodowanych, jedna z osób nie chciała zostać w szpitalu - poinformował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Mariusz Pawela ze straży pożarnej w Słupcy. Jak dodał, jedna osoba jest w ciężkim stanie. Mężczyzna ma poparzone około 60 proc. powierzchni ciała. - Może też mieć poparzenia płuc, co nie wpływa dobrze na rokowania - mówił na antenie TVN24 Stanisław Kaszczyński, anestezjolog ze szpitala w Poznaniu. Druga osoba, to lokatorka innego mieszkania. Jej życiu nic jednak nie zagraża.
Wybuch na parterze
Do wybuchu doszło w mieszkaniu na parterze. - Najprawdopodobniej rozszczelniła się butla z gazem i jeden z lokatorów zapalając światło doprowadził do wybuchu - informował na antenie TVN24 Pawela.
Konieczna była ewakuacja mieszkańców jednej z klatek schodowych. Ewakuowanych zostało dziesięć rodzin, łącznie kilkanaście osób (w tym czwórka dzieci). Część trafiła już do lokali zastępczych przygotowanych przez miasto.
Włodarze przydzielą też pogorzelcom pomoc finansową. W budynku pracował Inspektor Nadzoru Budowlanego. Jak informuje straż pożarna możliwe, że do dwóch lub trzech mieszkań nie będzie można wrócić zanim nie dokona się koniecznych remontów.
Z ogniem walczyło 16 zastępów straży pożarnej.
Autor: sc,rydz//tka,aw