Dziki w przedszkolnym ogródku. "Odyniec jest bardzo agresywny"
Stado około 10 dzików postawiło poznańską straż miejską w stan gotowości. Zwierzęta pojawiły się na placu zabaw jednego z przedszkoli. Na miejsce przyjechał łowczy. Zdjęcia z poznańskich Ratajów otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zgłoszenie o dzikach na terenie ogródka przedszkola nr 160 na osiedlu Tysiąclecia w Poznaniu strażnicy miejscy odebrali przed godziną 8.
"Na teren ogródka przedszkolnego na osiedlu Tysiąclecia - Biały Orzeł - wtargnęło około 10 dzików. Jeden z nich - odyniec jest bardzo agresywny" - czytamy na Facebooku Straży Miejskiej w Poznaniu.
Uciekły przez dziurę w płocie
Jak poinformowali, ze względu na bezpieczeństwo dzieci i przechodniów, na miejsce wysłano trzy patrole straży miejskiej, w tym jeden z Eko Patrolu.
"Oficer powiadomił o sytuacji Centrum Zarządzania Kryzysowego" - zapewnili strażnicy.
Na miejscu pojawił się łowczy, który miał zdecydować o losie stada. Obyło się bez strzelania - dziki uciekły przez dziurę w płocie i pobiegły w kierunku parku.
Autor: FC/gp,ak / Źródło: TVN24 Poznań
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Pogoda w górach w piątek wymagała sporej ostrożności. Padał śnieg i deszcz ze śniegiem, a szlaki były miejscami śliskie i nieprzetarte. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego ostrzegały przed bardzo trudnymi warunkami do uprawiania turystyki.
"Otwieram okno, a tutaj śnieg. To było naprawdę wow"
Uczniowie szkoły w Chociwlu (woj. zachodniopomorskie) uczą się w budynku, w którym nie działa ogrzewanie. Sytuacja jest efektem opóźnień przy termomodernizacji placówki. Przez ostatnie dni uczniowie siedzieli w klasach w kurtkach. Gmina zapewnia, że wdrożyła rozwiązania tymczasowe, jednak rodzice wciąż zgłaszają trudne warunki nauki i zastanawiają się nad organizacją protestu.
Szkoła w Chociwlu bez ogrzewania. Uczniowie siedzą w kurtkach
Zorza polarna pojawiła się w nocy z soboty na niedzielę na Polskim niebie. W niektórych regionach obserwacjom sprzyjała pogoda - niebo było bezchmurne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Światła Północy pomalowały niebo nad Polską
Kotka Pepsi, znana z tego, że szybko wracała do domu, tym razem zniknęła na tydzień. Wróciła w stanie agonalnym z 18 ranami postrzałowymi na ciele. - Ktoś potraktował ją jak żywą tarczę - mówi właścicielka zwierzęcia z Wrocławia. Sprawą zajmuje się policja. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt24.
Ktoś strzelał do kotki. Zwierzę wróciło do domu z 18 ranami
W sobotę wieczorem klienci nie mogli wyjechać z podziemnego parkingu Galerii Młociny. W korku spędzili nawet trzy godziny. Niektórzy zapowiedzieli, że to ich ostatnia wizyta w tym centrum. To nie pierwsza taka sytuacja, o paraliżu informowaliśmy już w ubiegłym roku.
Trzy godziny w korku na podziemnym parkingu pełnym spalin
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
