Do szpitala przewieziono niespełna 2-letniego chłopca, który we wtorek w godzinach wieczornych wypadł z balkonu na piątym piętrze. Jak ustaliła policja, chłopiec i jego 4-letnia siostra sami zdołali wyjść na balkon. Informację o wypadku w Sosnowcu (Śląskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak poinformowała st.asp. Sonia Kepper z Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu, sytuacja miała miejsce na ul. Pola przed godziną 18.
- Ze wstępnych ustaleń, tak na miejscu zdarzenia, jak i z przesłuchań świadków wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek. Niespełna 2-letni chłopiec i jego 4-letnia siostra byli pod opieką swojego 71-letniego pradziadka, który dosłownie spuścił te dzieci z oka wychodząc do sąsiedniego pomieszczenia - relacjonowała policjantka.
Przecisnął się między szczebelkami
Z ustaleń policji wynika, że rodzeństwo samodzielnie otworzyło drzwi balkonowe.
- 4-latka przystawiła jakieś drobne sprzęty domowe, podłożyła poduszki. To pozwoliło jej dosięgnąć klamki zamkniętego balkonu. Kiedy drzwi się otworzyły, 2-latek wyszedł na balkon, a ponieważ zmieścił się między szczebelkami, upadł na ziemię pod blokiem - poinformowała.
Dziecko w szpitalu
Chłopiec został przewieziony do szpitala.
- Dziecko jest w stanie stabilnym. Ma stłuczone płuco. Biorąc pod uwagę wysokość piątego piętra, można mówić o wielkim szczęściu. Wyjaśniamy, jak dokładnie doszło do wypadku - powiedziała st. asp. Sonia Kepper.
Jak dodała, pradziadek dzieci został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Był trzeźwy.
Apel do rodziców
Policjantka radzi, by rozważyć zakup odpowiednich zabezpieczeń.
- To zdarzenie pokazuje, że naprawdę ułamek sekundy, chwila nieuwagi może spowodować tragiczne zdarzenie. Zapoznajmy się z bardzo szeroka gamą, w różnych przedziałach cenowych, różnego rodzaju sprzętów i urządzeń służących zabezpieczeniu okien jak i innych niebezpiecznych urządzeń domowych. Inwencja dzieci jest naprawdę ogromna - apelowała policjantka.
Autor: ak//popi / Źródło: TVN24, Kontakt 24