Czasem kierowcy ślepo ufają nawigacji, zamyślą się lub rozmawiają przez telefon, wtedy zdarza się, że wjadą na trasę pod prąd. Sytuacja, z którą spotkał się @Łukasz zaskakuje jednak bardziej, bo w tym samym czasie na krótkim odcinku drogi pod prąd jechało dwóch kierowców. Internauta przedstawia film zarejestrowany w Poznaniu na wysokości osiedla Antoninek.
Kierowcy obu samochodów zreflektowali się, że jadą w złym kierunku i zatrzymali się. Poproszony o komentarz sierż. sztab. Dawid Marciniak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zwraca jednak uwagę, jak duże zagrożenie niesie ze sobą jazda pod prąd.
Zderzenie to pewna śmierć
"Film pokazuje rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego i nie chodzi jedynie o niestosowanie się do znaków drogowych. Kierowcy dwóch widocznych na filmie samochodów stworzyli bardzo realne zagrożenie zarówno dla siebie jak i dla innych. Jeśli dobrze zauważyłem w rejonie tego rozjazdu prędkość ograniczona jest do 60km/h. Kiedy dwa jadąca na wprost siebie samochody zderzyły by się, mielibyśmy wypadkową prędkość 120km/h. Szanse na przeżycie takiego wypadku są znikome, a właściwie tylko cud mógłby sprawić, by ktoś takie zderzenie przeżył. W tym miejscu po raz kolejny apelujemy o roztropność" - apelował policjant.
Zdrowy rozsądek bywa lepszy od nawigacji
"Podejrzewam, że w tej sytuacji kierowcy albo byli rozproszeni np. rozmawiając przez telefon komórkowy, albo też ślepo zaufali systemowi nawigacji. Przypomnę: żadne przepisy, znaki, nakazy czy zakazy nie zastąpią zdrowego rozsądku na drodze, czego wszystkim Państwu życzę" - powiedział sierż. sztab. Dawid Marciniak.
Autor: ak/aw