Dwie zginęły na miejscu, a jedna została ranna w wypadku, do jakiego doszło w niedzielę rano w miejscowości Sople (woj. warmińsko-mazurskie). Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych do wyjaśnień. Jeden z nich miał 0.5 promila. Policja ustala, który z mężczyzn siedział za kierownicą w chwili zdarzenia. Przeprowadzi też badanie na obecność środków odurzających.
Do wypadku doszło ok. godz. 7 na starej drodze S7. Kierujący samochodem osobowym jadąc od strony Małdyt w kierunku miejscowości Sople uderzył w wysepkę w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem. Auto wypadło z drogi i dachując wjechało do rowu, uderzając wcześniej w drzewo.
"Samochodem podróżowało pięć osób w wieku od 17 do 36 lat" - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 podkom. Bożena Bujakiewicz z KPP w Ostródzie. Jak dodała, na miejscu zginęła 18-letnia kobieta i 28-letni mężczyzna. Kolejna, 17-letnia kobieta trafiła do szpitala w Elblągu.
Nie wiadomo, kto prowadził
Dwóch mężczyzn, kierowca i pasażer nie odnieśli obrażeń. Zostali zatrzymani do wyjaśnienia. Policja ustala, który z nich prowadził samochód w chwili zdarzenia. Jak dodała Bujakiewicz, jeden z mężczyzn wbrew ustaleniom, z których może wynikać, że to właśnie on siedział za kierownicą pojazdu twierdzi, że był pasażerem. "Ponadto jeden z zatrzymanych był pod wpływem alkoholu, miał 0,5 promila w organizmie" - mówiła policjantka.
U drugiego mężczyzny badanie alkotestem nie wykazało obecności alkoholu. Jednak obaj mężczyźni mają zostać dodatkowo przebadani na obecność środków odurzających, gdyż ich stan może budzić wątpliwości.
Autor: mmt/aw