Szlaban na przejeździe kolejowym w Kostrzynie koło Poznania był zamknięty przez około dwie godziny. Niektórym kierowcom zabrakło cierpliwości i pokonali torowisko mimo wciąż opuszczonych barierek. Polskie Linie Kolejowe przepraszają. Informację i film otrzymaliśmy od @t-maca.
Jak poinformował nas później @t-mac, jedna z oczekujących na przejazd kobiet powiedziała, że szlaban był zamknięty od dwóch godzin. Kierująca zdążyła w tym czasie przejechać między barierkami, wrócić i utknąć między wciąż oczekującymi pojazdami.
@t-mac postanowił zadzwonić pod nr 112 i poinformować policjantów o problemie. W odpowiedzi usłyszał, że zgłoszenie zostało przyjęte i policjanci postarają się coś w tej sprawie zrobić.
Internauta zwrócił uwagę, że trzy minuty po nagraniu filmu, przejechał wreszcie pociąg. Zniecierpliwieni kierowcy do ostatniej chwili przejeżdżali między szlabanami. Zapora ustawiona dla bezpieczeństwa tym razem mogła przyczynić się do poważnego wypadku.
"Błąd człowieka, urządzenia i oprogramowania"
Krzysztof Łańcucki, rzecznik Polskich Linii Kolejowych przeprasza za zaistniałą sytuację. "Był to błąd człowieka, urządzenia i oprogramowania. Przyznajemy się do błędu i przepraszamy za stracony czas osoby, które czekały" - powiedział rzecznik.
Okazuje się, że zawinił automatyczny system. Jak informuje rzecznik, problem z tym oprogramowaniem gdzie indziej zgłaszano już wcześniej, jednak został on już wzbogacony o konfigurację, która zapobiega podobnym sytuacjom.
"Oprogramowanie na tym przejeździe w najbliższym czasie zostanie zmienione" - zapowiedział Krzysztof Łańcucki.
Dyżurna nie reagowała
Zawiniło jednak nie tylko oprogramowanie. Dyżurna ruchu nie zareagowała, kiedy samochody przez dwie godziny ustawiały się w długich kolejkach.
"To młoda kobieta, która przeszła wszystkie szkolenia" - powiedział rzecznik. I dodał, że dyżurną spotkała surowa reprymenda.
Autor: ak//tka