Pięć zastępów straży pożarnej gasiło pożar, który pojawił się blisko lasu w okolicach Tychów (woj.śląskie). W ogniu stanęło około hektara traw. Podczas gaszenia okazało się, że w tym samym nadleśnictwie znowu pojawił się ogień. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który może mieć związek z podpaleniami, a informację i zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24.
- Zgłoszenie dostaliśmy kilka minut po godzinie 15.00. Spłonęło około hektara wyższych traw w terenie śródleśnym - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. bryg. Szczepan Komorowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach.
Samoloty w akcji
Jak dodał, płomienie pojawiły się blisko lasu między Tychami a Kobiórem. - Spalone lub nadpalone zostały też pojedyncze drzewa. Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej - mówił strażak. - Dodatkowo pożar gasiły też samoloty dromader, które wykonały pięć zrzutów wody - dodał.
- Było zagrożenie, że pożar może przenieść się do lasu. Na szczęście, dzięki sprawnej akcji strażaków, tak się nie stało - zaznaczył mł. bryg. Komorowski.
Kolejny pożar
Jak poinformował Komorowski, po godzinie 17.30 strażacy dostali kolejne zgłoszenie o pożarze. - Ogień pojawił się w tym samym nadleśnictwie, niespełna kilometr dalej od pierwszego pożaru. Na miejscu również było pięć zastępów. Były też samoloty dromader, które dokonały dwóch zrzutów wody - relacjonował.
Jak dodał, ogień pojawił się w lesie. - Spaleniu uległo 15 arów poszycia leśnego. Spłonęły też drzewa, które były powalone przez ostatnie wichury - mówił rzecznik straży.
Zatrzymano podpalacza?
- Najczęściej przy takich sytuacjach nie wykluczamy podpalenia - powiedział mł. bryg. Komorowski.
Jak się okazało, policjanci zatrzymali 33-latka, który może mieć związek z podpaleniami. - Mężczyzna został zatrzymany w pobliżu miejsc, w których wybuchły pożary - potwierdził w rozmowie z nami dyżurny policji w Tychach.
Autor: ank//aw