Dwa pożary w Chorwacji w dwa dni. "Ogień blisko zabudowań i stacji paliw"

Materiał użytkownika

Strażacy walczą z drugim pożarem w okolicach Riwiery Makarskiej na południu Chorwacji. Według miejscowych mediów, do pomocy ściągnięto także wojsko. Wielu mieszkańców i turystów musiało opuścić hotele. Nagrania i zdjęcia pokazujące ogrom żywiołu otrzymujemy na Kontakt 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Ogień pojawił się przed godziną 3 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ewakuowano niektórych mieszkańców wiosek u podnóży masywu górskiego Biokovo. Jak podają chorwackie media, z trzech hoteli i pobliskich domów ewakuowano co najmniej 800 osób. Turyści znaleźli schronienie w innym hotelu, niektórzy podjęli także decyzję o powrocie do hoteli, w których mieszkają.

W poniedziałek rano strażak Neno Dobrota zapewniał w rozmowie z portalem dnevnik.hr, że nikt z mieszkańców, turystów, a także strażaków nie został poszkodowany. - Ewakuowane osoby są bezpieczne, a ogień nie uszkodził żadnego domu - mówił Dobrota.

Akcja także z powietrza

Jak dodał, to "zupełnie nowy pożar". Pierwszy wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. Zarówno Reporterzy 24, jak i chorwackie media, podkreślają, że znowu akcję gaśniczą utrudnia bardzo silny wiatr. Z tego powodu, jeden z samolotów gaśniczych początkowo nie brał udziału w akcji. Gdy wiatr osłabł, akcję gaśniczą prowadzono także z powietrza.

- To kolejny pożar, tym razem pomiędzy Makarską a Tucepi. Ugaszenie pożaru utrudnia silny wiatr. (Las płonie - red.) blisko zabudowań i stacji paliw - pisał po godzinie 3 w nocy Piotr.

Monika dodawała: - Ogień już się dość mocno rozprzestrzenił. Silny, porywisty wiatr nie ułatwia zadania. Pożar aktualnie przedostaje się do Makarskiej.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Żołnierze do pomocy

Jeszcze w poniedziałek rano Dobrota zapewniał, że sytuacja jest pod kontrolą. Strażacy obronili pobliskie zabudowania. Starali się także, by ogień nie rozprzestrzenił się do Makarskiej.

"Cztery samoloty gaśnicze latają nad samym centrum. Mieszkańcy twierdzą, że sytuacja nie jest niczym nowym i zostanie opanowana" - napisała Reporterka 24 Marika, która przebywa w Makarskiej.

W akcję zaangażowano ponad 200 strażaków. W poniedziałek po południu chorwackie media podawały, że ogień nadal się rozprzestrzenia. Minister obrony Damir Krstičević podjął decyzję o skierowaniu do pomocy 150 żołnierzy.

Na krajowej "8" między Tucepi a Makarską, która od momentu wybuchu pożaru była zamknięta dla ruchu, od godziny 9 rano ruch odbywa się jednym pasem. Natomiast droga D512 między Makarską a Vrgorac nadal jest zamknięta.

Blisko 300 hektarów lasu

To drugi pożar, który wybuchł podczas weekendu. W nocy z soboty na niedzielę ogień objął blisko 300 hektarów lasu sosnowego między chętnie odwiedzanymi przez turystów miejscowościami Tucepi i Podgorą.

- Przestraszyliśmy się. Dobrze, że wiatr nie wieje w naszą stronę, bo inaczej trzeba byłoby się pakować i wracać - relacjonował w niedzielę w rozmowie z nami Marek.

Teraz płonie las z drugiej strony Tucepi - od Makarskiej.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Autor: ank//popi / Źródło: Kontakt 24, dnevnik.hr, vecernji.hr

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Pożar magazynu na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku. Z ogniem walczy blisko 150 strażaków. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się około 60 osób. W hali znajdowało się 1500 rowerów miejskich, w tym 1300 elektrycznych, oraz 1000 akumulatorów. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców Gdańska, apeluje o zamykanie okien.

Wielki pożar hali, w środku rowery elektryczne i akumulatory. "Dym może być toksyczny"

Wielki pożar hali, w środku rowery elektryczne i akumulatory. "Dym może być toksyczny"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24/ PAP

Mimo odwilży w Tatrach i ostrzeżeń Tatrzańskiego Parku Narodowego turyści weszli na zamarzniętą taflę Morskiego Oka. Prowadzi tamtędy szlak, z którego można korzystać, jednak aktualnie pokrywa nie jest na tyle stabilna, by było bezpiecznie. - Odradzamy wchodzenie na zamarznięte stawy - podkreśla Paulina Kołodziejska z TPN.

Bliski załamania lód na Morskim Oku, a na nim turyści. Nie zważają na apele

Bliski załamania lód na Morskim Oku, a na nim turyści. Nie zważają na apele

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt 24

W alei Wilanowskiej po najechaniu na tył drugiego samochodu dachowało auto osobowe. Nikt nie został poszkodowany, kierowca auta które dachowało oddalił się z miejsca zdarzenia przed przyjazdem służb.

Dachował w alei Wilanowskiej i zbiegł z miejsca zdarzenia

Dachował w alei Wilanowskiej i zbiegł z miejsca zdarzenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

W wyniku pożaru w Gdańsku-Rudnikach spłonął namiot, w którym znajdowały się meleksy. Na miejsce zdarzenia zostało wysłane siedem zastępów straży pożarnej. Czarne kłęby dymu miały być widoczne z odległości paru kilometrów.

Pożar namiotu z meleksami. Czarny dym nad miastem

Pożar namiotu z meleksami. Czarny dym nad miastem

Źródło:
tvn24.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Radiowóz blokował drogę uciekającemu kierowcy, a ten, zamiast się zatrzymać, uderzył w policyjne auto. Moment zderzenia zarejestrowała kamera przy jednej z posesji. Jak się okazało, 31-latek ma zakaz prowadzenia pojazdów.

Uciekał przed policją, staranował radiowóz i ogrodzenie. Nagranie

Uciekał przed policją, staranował radiowóz i ogrodzenie. Nagranie

Źródło:
TVN24/Kontakt24

W piątek w Serocku nasz czytelnik był świadkiem nietypowej sytuacji. W środku miasta, po ulicy, biegały dwa konie bez opieki. W pewnym momencie tuż za nimi pojawił się sznur radiowozów.

Konie na ulicy, za nimi kawalkada radiowozów

Konie na ulicy, za nimi kawalkada radiowozów

Źródło:
Kontakt24

Nie milkną echa skandalicznej sytuacji w Zespole Szkół Technicznych w Kolbuszowej (woj. podkarpackie). Doszło tam do bójki pomiędzy nauczycielem a uczniem. Filmy ze zdarzenia trafiły do sieci. Policja - na wniosek dyrektorki szkoły - wszczęła w tej sprawie czynności wyjaśniające, które dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej ucznia. W szkole trwa kontrola kuratorium.

Bójka między nauczycielem a uczniem. Kontrola kuratorium i zawiadomienie

Bójka między nauczycielem a uczniem. Kontrola kuratorium i zawiadomienie

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Ciepły koniec stycznia wprowadził przyrodę w błąd. Niektóre zwierzęta i rośliny rozpoczęły już przygotowania do wiosny. Jak jednak wynika z prognoz, zima nie powiedziała ostatniego słowa.

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Burza Eowyn szaleje na Wyspach Brytyjskich. Do redakcji Kontaktu24 zgłosiła się pani Martyna, która od 14 lat mieszka w Irlandii. Kobieta przedstawiła, jak wyglądają konsekwencje gwałtownej pogody w mieście Galway.

"Miasto jest zdemolowane, wiatr rozrywa drzewa na pół". Relacja Polki z Galway

"Miasto jest zdemolowane, wiatr rozrywa drzewa na pół". Relacja Polki z Galway

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W jednej z popularnych sieciowych restauracji policjant zostawił służbową broń. Do tej sytuacji doszło w Kole (woj. wielkopolskie). Broń zabezpieczyła miejscowa policja.

Policjant zostawił broń w restauracji. "Przez nieuwagę"

Policjant zostawił broń w restauracji. "Przez nieuwagę"

Źródło:
TVN24