Pasażerowie jechali w kierunku Szczecina. Nagle w Worowie (Zachodniopomorskie) pociąg zaczął ostro hamować. Okazało się, że z przeciwka po tym samym torze jechał drugi skład. Pociągi zatrzymały się około 100 metrów od siebie. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Około godziny 12:30 na jednym torze znalazły się pociągi relacji Szczecin-Białystok i Olsztyn-Szczecin.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że maszynista pociągu TLK relacji Szczecin Główny - Białystok zignorował sygnał semafora zakazujący wyjazdu ze stacji Worowo - mówiła mł. asp. Arleta Szwacińska z Komendy Powiatowej Policji w Łobzie.
- Z nieustalonych przyczyn pominął semafor, który zabraniał wjazdu na tor. Pociągi zostały zatrzymane przez dyżurnego ruchu, który zgodnie z procedurami użył urządzenia "radio-stop" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych.
Ostre hamowanie
System "radio-stop" wysyła sygnał do urządzenia, które automatycznie zatrzymuje pociągi. Dzięki temu oba składy zatrzymały się około 100 metrów od siebie. - Pociąg zaczął nagle ostro hamować - poinformował nas pan Łukasz, który podróżował składem w kierunku Szczecina.
Pasażerom nic się nie stało. - Maszyniści pociągów byli trzeźwi - podsumowała w rozmowie z tvn24.pl mł. asp. Szwacińska.
Przyczyny zdarzenia zbada specjalna komisja. "O godz. 16:00 wznowiono ruch pociągów. Pasażerowie pociągu relacji Olsztyn - Szczecin pojechali w dalszą drogę. Pasażerów pociągu do Białegostoku zabrał kolejny skład jadący do Olsztyna. Relacja pociągu została wydłużona do Białegostoku" - poinformował w komunikacie przed godziną 17 Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Maszynista usłyszał zarzuty
Prokuratura Rejonowa w Łobzie postawiła już zarzuty maszyniście pociągu relacji Szczecin-Białystok. Mężczyzna mimo znaku STOP wjechał za sygnalizator na wysokości stacji Worowo.
Usłyszał on zarzut sprowadzenia zagrożenia w ruchu lądowym. Jest to zarzut z artykułu 174 Kodeksu Karnego. Za ten czyn grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Autor: mak,kz//gp