"Duszę się!". Zasnął na przystanku, ochroniarz przycisnął go do ławki i przykuł kajdankami

Do zdarzenia doszło w Warszawie

- Ochroniarz dusił mężczyznę, który zasnął na przystanku autobusowym. Uderzał go pałką, użył gazu. Do interweniującej Ukrainki rzucił "wracaj do siebie, ukraińska ku***" – opisuje pani Krystyna. Policja potwierdza, że była na miejscu, ale zastrzega: nie zajmujemy się tą sprawą. Nagranie z Warszawy otrzymaliśmy na Kontakt 24.

incydent na przystanku Metro Wilanowska

- Halo, widzi pani? – mówi do nagrywającej wszystko kobiety mężczyzna, którego ochroniarz właśnie przyciska kolanami do ławki i zakłada kajdanki. - Facet, bo się kur** duszę – odzywa się chwilę później do ochroniarza, który właśnie wciska mu głowę pomiędzy oparcie a siedzisko ławki. Nagrywająca apeluje: - Jaki pan jest agresywny!

Nagranie jest krótkie, ale jego autorka powiedziała redakcji tvnwarszawa.pl, że przed i chwilę po, było tylko gorzej.

"Nikogo nie zaczepiał"

Do zdarzenia doszło w czwartek, późnym wieczorem. Pani Krystyna czekała na autobus, na pętli przy metrze Wilanowska. - Zauważyłam pijanego mężczyznę przysypiającego na ławce, na przystanku autobusowym. Mężczyzna nie był jednak agresywny i nikogo nie zaczepiał. W obrębie przystanku przebywała również kobieta pochodząca z Ukrainy. Nagle pijanego mężczyznę napadł pracownik ochrony metra. Zaczął okładać go ochroniarską pałką i rzucać wyzwiskami – opisuje pani Krystyna.

Autorka nagrania dodała, że atakowany mężczyzna był przytomny, lecz zdezorientowany. - Ochroniarz zaczął przygniatać mężczyznę całym swoim ciężarem do ławki i przykuł go kajdankami do oparcia. Nie reagował na protesty mężczyzny i jego słowa "duszę się" – relacjonowała.

W sobotę rano, już po publikacji filmu, rzeczniczka Anna Bartoń poinformowała, że ochroniarz nie pracuje dla Metra Warszawskiego. Z kolei "Gazeta Stołeczna" pisze, że to pracownik firmy, która odpowiada za ochronę przystanków i parkingu przy pętli Wilanowska.

"Przechodnie nie reagowali"

Jak zaznaczyła pani Krystyna, przechodnie na sytuację w ogóle nie reagowali. Kobieta zaczęła więc nagrywać "interwencję". W końcu zareagowała też czekająca na autobus Ukrainka. - Na co agresor obrzucił ją wyzwiskami, cytuję: "wracaj do siebie, ukraińska kur**" – mówiła kobieta. Jej zdaniem, ochroniarz, bez wyraźnego powodu, ponieważ atakowany nie był w stanie stawiać oporu - użył również gazu pieprzowego.

- Gaz rozpylił się zarówno na przebywającą na przystanku kobietę, jak i na mnie. Zdążyłam wsiąść do autobusu 217, w przeciwnym razie obawiam się, że mogłabym również zostać zaatakowana – stwierdziła.

Zwróciła uwagę, że zachowanie ochroniarza nie było niczym umotywowane. - Mężczyzna na przystanku nie zakłócał spokoju przechodniów, niczego nie ukradł, nie był agresywny. W przeciwieństwie do ochroniarza, który swoją odblaskową kamizelkę oraz rangę potraktował jako pretekst do jawnego okrucieństwa – skomentowała.

Policja była na miejscu

Rzecznik mokotowskiej policji asp. sztab. Robert Koniuszy przyznał, że funkcjonariusze interweniowali w tej sprawie. Na 112 zadzwonić miał właśnie ochroniarz, z informacją o "agresywnym mężczyźnie na przystanku". - Policjanci pojechali na miejsce i wysłuchali obu. Pouczyli ich o tym, jakie są dalsze kroki postępowania, jednak żaden nie zgłosił się na komendę - mówił policjant, zastrzegając, że policjanci nie mogą zająć się sprawą, jeżeli nie otrzymają oficjalnego zawiadomienia. - Trzeba jednak pamiętać, że najważniejsze są prawa człowieka i każdy musi się zachować w taki sposób, żeby pewnych granic nie przekraczać – skomentował Koniuszy.

O komentarz i o to, czy mężczyzna rzeczywiście pracuje w ochronie przystanków redakcja tvnwarszawa.pl zapytała Zarząd Transportu Miejskiego. Czekają na odpowiedzi.

Czytaj też na tvnwarszawa.pl.

Autor: kz/r / Źródło: tvnwarszawa.pl/Kontakt 24

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Na Tarchominie strażacy pomogli gołębiowi, który zaplątał się w siatkę. Ptak utknął na ósmym piętrze bloku. Ratownicy użyli podnośnika.

Gołąb zaplątał się w siatkę. Strażacy musieli się dostać na ósme piętro

Gołąb zaplątał się w siatkę. Strażacy musieli się dostać na ósme piętro

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po ulicach Radomia chodziła kobieta uzbrojona w nóż. Kiedy na miejscu zjawiła się policja, skierowała ostrze w ich stronę i nie wykonywała poleceń. Jeden z funkcjonariuszy został ranny, kobietę zatrzymano.

Chodziła z nożem po ulicy. Ranny policjant

Chodziła z nożem po ulicy. Ranny policjant

Źródło:
Kontakt24

Czytelnik wysłał na Kontakt24 film z niebezpiecznej sytuacji, która miała miejsce na trasie S3 na wysokości Międzyrzecza (Lubuskie). Jadący za nim kierowca oślepiał go długimi światłami, gdy ten wyprzedzał ciężarówkę. A potem hamował tuż przed maską.

Oślepiał długimi, hamował tuż przed maską. Nagranie

Oślepiał długimi, hamował tuż przed maską. Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Najpierw jeden, za nim kilka kolejnych. Przez drogę niedaleko Krynek (Podlaskie) przebiegły żubry, co uwiecznił czytelnik Kontaktu24. Jak skomentował autor nagrania, żubry zazwyczaj rozglądają się przed przejściem przez jezdnię, jak gdyby upewniały się, czy są bezpieczne.

Pierwszy odważnie, drugi z rezerwą. Tak żubry przechodziły przez jezdnię

Pierwszy odważnie, drugi z rezerwą. Tak żubry przechodziły przez jezdnię

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

W sobotę po południu doszło do awarii w PKO BP. "Występowały utrudnienia w korzystaniu z BLIK oraz płatnościami na telefon do i z innych banków" - poinformowała biznesową redakcję tvn24.pl Aneta Styrnik-Chaber z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.

Koniec awarii w największym banku w Polsce. "Przepraszamy za utrudnienia"

Koniec awarii w największym banku w Polsce. "Przepraszamy za utrudnienia"

Źródło:
tvn24.pl

Za nami ostatnia pełnia 2025 roku. W nocy z czwartku na piątek na niebie mogliśmy podziwiać tzw. Zimny Księżyc. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia od naszych czytelników.

Superksiężyc zalśnił na niebie. Ostatni w tym roku

Superksiężyc zalśnił na niebie. Ostatni w tym roku

Źródło:
Kontakt24, National Geographic

Policjanci dostali zgłoszenie o nietrzeźwym urzędniku w starostwie powiatowym w Żaganiu (województwo lubuskie). Na miejscu potwierdzili informację - mężczyzna miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Starostwo wdrożyło już swoje wewnętrze procedury.

Pijany urzędnik w starostwie powiatowym. Interweniowała policja

Pijany urzędnik w starostwie powiatowym. Interweniowała policja

Źródło:
TVN24

W nocy w hali garażowej na gdyńskim Witominie wybuchł pożar. Spłonęło osiem aut, a kilkanaście i część instalacji elektrycznej zostało uszkodzonych.

Pożar w hali garażowej, spłonęło kilka aut

Pożar w hali garażowej, spłonęło kilka aut

Źródło:
Kontakt24/TVN24

Świadek nagrał samochód jadący pod prąd drogą numer 94 między Wieliczką a Krakowem. Jak wskazuje mężczyzna, do niebezpiecznej sytuacji mogło przyczynić się złe oznakowanie budowanego pod Wieliczką skrzyżowania.

Pod prąd jechała w stronę Krakowa. "Była zdenerwowana"

Pod prąd jechała w stronę Krakowa. "Była zdenerwowana"

Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl

Stał w korku, nagle zjechał z ulicy i wjechał na chodnik, gdzie kontynuował jazdę - takie nagranie z Białegostoku otrzymaliśmy na Kontakt24. Jeden z pieszych musiał zejść kierowcy z drogi. - Zachowywał się jakby był na ulicy - opisał świadek. O komentarz do sprawy poprosiliśmy byłego policjanta i biegłego z zakresu analizy i rekonstrukcji wypadków drogowych.

Stał w korku i nagle zjechał na chodnik. Nagranie

Stał w korku i nagle zjechał na chodnik. Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Tramwaj linii 11 uderzył w kamienicę przy ul. Parkowej w centrum Szczecina. Cztery osoby zostały ranne, a jedna z nich została hospitalizowana. Służby ustalają przyczyny zdarzenia. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia ze zdarzenia.

Tramwaj wypadł z toru i uderzył w kamienicę

Tramwaj wypadł z toru i uderzył w kamienicę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24