Grupa 120 pasażerów feralnego lotu, która wraz z uziemioną maszyną utknęła we wtorek w Bangkoku, w środę późnym wieczorem wylądowała na Lotnisku Chopina w Warszawie. Do kraju wrócili innym samolotem. Naprawiony dreamliner do Polski wrócił "na pusto" w czwartek o świcie. O problemach technicznych pechowego boeinga poinformował we wtorek redakcję Kontaktu 24 @Zbigniew.
Grupa 120 pasażerów wylądowała na Lotnisku Chopina w Warszawie w środę przed godziną 22. Turyści wrócili innym połączeniem, przez Moskwę. Jak potwierdziła nam Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowy PLL LOT, w czwartek o świcie do Polski przyleciał także naprawiony dreamliner.
Samolot wraca "na pusto"
Awaria LOT-owskiego dreamlinera, o której informowaliśmy we wtorek została naprawiona w środę. "Samolot po uzyskaniu zgód na wykonanie operacji poza rozkładem rejsów czarterowych wystartował w lot powrotny ze stolicy Tajlandii ok. godz. 18.20 naszego czasu. Przylot maszyny do Warszawy jest planowany przed 5.00 rano"- powiedziała w środę Barbara Pijanowska-Kuras.
Dreamliner wrócił jednak bez pasażerów na pokładzie. To według rzeczniczki LOT "częsta praktyka" w przypadku lotów czarterowych.
"Zadbaliśmy o pasażerów, zapewniając im opiekę naszych przedstawicieli i posiłki" - mówiła Pijanowska-Kuras. Jak zapewniała, noc spędzili w tym samym hotelu, w którym do tej pory byli na wakacjach.
Utknęli przez usterkę
Jak mówiła we wtorek Barbara Pijanowska-Kuras, rzecznik prasowy PLL LOT, w samolocie Boeing 787 mającym we wtorek wykonać rejs z Bangkoku do Warszawy pojawił się "drobny problem techniczny".
"Samolot nie przyjmuje prądu po podłączeniu go do zewnętrznego zasilania z lotniska" - poinformowała rzeczniczka.
Autor: mmt/aw/ja