Niezwykłe zdjęcia przedstawiające sylwetkę ptaka na szybie biurowca zamieścił w serwisie Kontaktu 24 internauta @Kamil. Jak wyjaśniają ornitolodzy, takie budynki są śmiertelnym niebezpieczeństwem dla oszołomionych światłami miasta wędrowców. "Niestety, problem ten wciąż nie jest dostrzegany ani przez pracownie architektury, ani organy udzielające pozwolenia na budowę czy też służby ochrony przyrody" - komentuje Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Ślad na szybie to pył, który w chwili zderzenia opadł z piór. By powstało tak dokładne odbicie, zderzenie ptaka z przeszkodą musiało być bardzo silne.
"Dramatyczna sylwetka"
Jak wyjaśnia Andrzej Kruszewicz, ornitolog i dyrektor warszawskiego ZOO, ptaki nie widzą szyb i dlatego niebezpieczne są dla nich przejrzyste ekrany akustyczne ustawione przy trasach szybkiego ruchu, przeszklone werandy oraz duże powierzchnie okien, w których nie ma firan lub innych elementów mogących ostrzegać ptaka. "Podczas nocnych wędrówek bywają oszałamiane światłami miasta i rozbijają się o szklane powierzchnie wysokich biurowców" - wyjaśnia Andrzej Kruszewicz.
"Rozpoznanie gatunku nie będzie łatwe. Troszkę mi to pasuje na szpaka, a może sikorę - to zależy od wielkości" - komentuje zdjęcia dyrektor warszawskiego ZOO. Jak dodaje, w skali kraju o szyby rozbijają się tysiące ptaków. "Tylko niektóre z nich pozostawiają po sobie tak malowniczy ślad na szybie - dramatyczną sylwetkę zaskoczonego przeszkodą wędrowca" - puentuje Kruszewicz.
"Niedostrzegany problem"
"Zjawisko występuje powszechnie w wysokiej zabudowie centrów dużych miast, szczególnie w porach wędrówek ptaków, w złych warunkach atmosferycznych, jak również gdy taki szklany biurowiec jest oświetlony strugą światła w godzinach nocnych, gdy nad miastem (jesienią lub wczesną wiosną) pojawia się w tym czasie wiele wędrujących gatunków (drozdy, derkacze, wodniki, słonki, przepiórki, muchołówki, słowiki, rudziki itp.)" - dodaje Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. "Niestety - nadal tego problemu śmiertelności spowodowanej budową wysokich i przeźroczystych konstrukcji nie dostrzegają ani pracownie architektury, ani organy udzielające pozwolenia na budowę czy też służby ochrony przyrody" - komentuje ornitolog.
Jak twierdzi, tego typu przypadki są dowodami "ludzkiej głupoty, niewiedzy i niewrażliwości na przyrodę (w szczególności na życie ptaków) naszego społeczeństwa".
Autor: db,aolsz//tka