Losy rodziny boćków, które w środę straciły swoje gniazdo, wzbudziły duże zainteresowanie wśród naszych czytelników. Dlatego też internauta @Wiesław, który poinformował nas o zdarzeniu i zamieścił zdjęcia w serwisie Kontaktu 24, przesłał nam kolejne informacje dotyczące losów bocianiej familii.
"W związku z zapytaniami komentatorów na portalu co do losu bocianiej rodziny, przesyłam zdjęcie zrobione dzisiaj rano, które obrazuje sytuację rodzinną i 'pobojowisko'. Z rodziny pozostało na miejscu dwoje rodziców już próbujących odbudowywać gniazdo. Młode, które przeżyły, prawdopodobnie jeszcze dziś pojadą do odpowiedniego schroniska" - napisał w czwartek @Wiesław.
Dramat bocianiej rodziny
O wypadku ptasiej rodziny zaalarmował nas wczoraj @Wiesław, który przesłał do redakcji Kontaktu 24 zdjęcia poszkodowanych ptaków. W Sobieszynie (woj. lubelskie) na skutek wielodniowych opadów swoje gniazdo straciła bociania rodzina. Ptaki wypadły z gniazda na drogę łamiąc sobie skrzydła i kończyny. Po długim oczekiwaniu, na pomoc zwierzętom przyjechał weterynarz. Niestety dwóch z czterech bocianów nie udało się już uratować.
"W sprawie bocianów zadzwonił do nas mieszkaniec Sobieszyna. Mężczyzna był bardzo przejęty losem tych ptaków" - powiedziała nam w czwartek asp. sztabowa Małgorzata Siedlczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Rykach. "Skarżył się, że wszyscy odmawiają mu pomocy. Dlatego po przyjęciu zgłoszenia skontaktowałam się z Urzędem Gminy w Ułęży. Wspólnie z panią sekretarz Renatą Makuch, po konsultacji z wójtem, podjęłyśmy kroki, aby pomóc ocalałym boćkom. Znalezienie weterynarza trwało ponad godzinę, ale udało się" - dodawała policjantka.
Sprawa znalazła szczęśliwy finał. Dwa młode bociany, które przeżyły upadek z gniazda nie doznały większych obrażeń. "Po oględzinach weterynarza trafiły do gospodarstwa, w którym spędziły noc. Dzisiaj zostaną przetransportowane do Fundacji Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt" - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Renata Makuch, sekretarz gminy Ułęż.
Autor: am,mmt//jaś,tka