Opony, powalone barykady, powiewające flagi i morze kwiatów - taki obraz zastał Piotr "M'Deck" Zięba na kijowskim Majdanie, kilka dni po tragicznym czwartku w lutym ubiegłego roku. Na Kontakt 24 przysłał poruszające, czarno-białe fotografie z Majdanu Niepodległości.
- Całe życie chciałem być reporterem wojennym - zaczął swoją opowieść Piotr "M'Deck" Zięba. Przyznał, że Majdan rozgrywał się tak blisko niego, że nie mógłby sobie darować, gdyby tam nie pojechał. - Wsiadłem w samochód z kolegą, jechaliśmy dwa dni, a na miejscu spędziliśmy trzy. Spóźniłem się trochę, chciałem jechać wcześniej, ale też nie chciałem jechać sam - powiedział "M'Deck".
"Myślałem, że cały Kijów stoi w ogniu"
W Kijowie fotoreporter znalazł się kilka dni po tragicznym czwartku. - Jadąc, myślałem, że cały Kijów stoi w ogniu - przyznał. Nie ukrywał zaskoczenia tym, że wszystkie wydarzenia rozgrywały się zaledwie w kilku miejscach.
- Dookoła życie toczyło się normalnie - wspominał Piotr Zięba. - Sytuacja była dziwna. Na ulicach, gdzie były rozstawione namioty majdańskie, były otwarte kawiarnie, gdzie siedziały panie - przeważnie w białych futrach, przy swoich mercedesach, paląc długie papierosy. I to wyglądało, jakby z promenady oglądały toczące się wydarzenia - dodał "M'Deck".
Fotoreporter wraz z kolegą do Kijowa przyjechali w momencie, kiedy w mieście podniesiono żałobę. Nie ukrywał jednak zdziwienia tym, że majdańskie wydarzenia objęły zaledwie fragment miasta. - Miałem wrażenie, że przyjechałem do "smutnego miasteczka" - opowiedział "M'Deck".
Byli tacy, którzy się temu przyglądali jak wesołemu miasteczku Piotr "M'Deck" Zięba
Miasto żyło normalnie
Podkreślił jednak, że poza Majdanem Niepodległości, całe miasto żyło normalnie. - Hotele, sklepy były pootwierane, tylko niektóre witryny sklepowe były pozabijane dechami. Życie w bocznych uliczkach toczyło się normalnie, jeździły samochody i trolejbusy - kontynuował Piotr Zięba.
Jadąc do stolicy Ukrainy fotoreporter spodziewał się, że ujrzy biedne miasto. - Okazało się, że trzy czwarte samochodów to mercedesy, lexusy, toyoty - wymieniał. - Obok osób, które się mocno angażowały w to wszystko, byli tacy, którzy się temu przyglądali jak wesołemu miasteczku - podsumował "M'Deck".
Przez ponad 90 dni i nocy na Majdanie Niepodległości znajdowały się tłumy Ukraińców, które protestowały przeciwko rządom Wiktora Janukowycza. Kijowskie wydarzenia nazwano Rewolucją Godności.
Niebiańska sotnia
18 lutego ub. roku rozpoczęły się krwawe walki majdanowców z milicją i Berkutem. Dwa dni później miała miejsce masakra na ul. Instytuckiej. W ciągu tych dni życie straciło niemal sto osób, które nazwano "Niebiańską sotnią".
Autor: popi/aw