Około 200 polskich turystów kilkanaście godzin czekało na lot z greckiej wyspy Kos do Poznania. Powodem opóźnień była usterka w samolocie, który pierwotnie miał wylecieć o godz. 8 czasu lokalnego. Ostatecznie turyści do Polski dotarli w niedzielę nad ranem. Informację i zdjęcie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Po około 16 godzinach turystom wracającym z Kos do Poznania udało się wsiąść na pokład samolotu. O 3:30 maszyna lecąca z greckiej wyspy wylądowała na poznańskim lotnisku Ławica.
"Zaczął się chaos"
- Około godz. 8 mieliśmy wylecieć do Poznania, ale wtedy zaczął się chaos, całkowity brak informacji. Dopiero po interwencji jednego z turystów dowiedzieliśmy się, że nasz samolot ma awarię - poinformował redakcję Kontaktu 24 pan Bartłomiej, który przebywał w Grecji.
Jak dodał, kilka minut przed godz. 8 pierwszy z dwóch lotów linii Small Planet do Poznania odbył się zgodnie z planem.
- Samolot ma usterkę techniczną. Kolejny lot jest zaplanowany na godz. 1 w nocy - informował w sobotę Radomir Świderski, przedstawiciel Rainbow Tours, biura podróży, z którego usług skorzystało około 30 turystów.
Pozostali turyści to klienci biura podróży Grecos. - Wszyscy zostali zakwaterowani do hotelu. Turyści otrzymali także vouchery na posiłki - dodała Bogna Jaśkowiak z Grecos.
Do czasu publikacji artykułu nie udało nam się skontaktować z przedstawicielem linii Small Planet.
Kilka dni temu problemy z powrotem do kraju mieli polscy turyści, którzy w greckim Heraklionie i na Krecie utknęli na lotniskach. Opóźnienia z powodu awarii samolotu linii Small Planet wyniosły ponad dobę.
Autor: kz/aw,popi