Kierowcy podróżujący z Ożarowa do Pruszkowa stojący prawie dobę w korku, powoli opuszczają drogę. Sznur samochodów został wczoraj zablokowany przez tira, który na drodze wojewódzkiej numer 718 utknął w zaspie śniegowej. Ponad 100 kierowców zostało bez wody, jedzenia, a dziś i bez paliwa. Kilka godzin temu dotarła tam pierwsza pomoc. Na miejscu jest reporterka TVN24 Magda Belka.
Trasa nr 718 łącząca Pruszków z miejscowością Borzęcin Duży jest stopniowo odblokowywana. W gigantycznym 7-kilometrowym korku od blisko doby stoi ponad 100 samochodów. Tir, który wczoraj wieczorem zablokował cały odcinek nadal nie został usunięty. Prawdopodobnie do walki z ciężarówką potrzebny będzie ciężki sprzęt.
Przez cały dzień droga była sukcesywnie odśnieżana. Pierwsze samochody w kierunku Ożarowa ruszyły o godzinie 15. Burmistrz przysłał do stojących kierowców zapasy wody. Niestety na ciepłe posiłki nie mogli już liczyć.
Kierowcy skarżyli się, że nikt im nie pomaga w odblokowaniu drogi, drogowcy z kolei usprawiedliwiali się, że wcześniej sami byli bezradni.
Utrudnienia występują też na innych wąskich drogach lokalnych w okolicach Warszawy. Na wjeździe do stolicy od strony Raszyna, Pruszkowa i Ożarowa Mazowieckiego kierowcy mogą spodziewać się korków. Z kolei na wylocie z Warszawy w kierunku Sochaczewa, na drodze krajowej nr 2 tir wylądował w rowie, powodując blokadę części jezdni. Drogowcy kierują samochody na drogę równoległą, w kierunku Leszna do Żelazowej Woli. Tam można wjechać z powrotem na krajową "dwójkę".
Autor: eg,ja//ŁUD, Jaś