Płomienie i potężny dym wydobywający się spod maski samochodu na jednym z bydgoskich osiedli zauważył internauta Jarek. Pomimo szybkiej interwencji straży pożarnej samochód doszczętnie spłonął.
"Przejeżdżałem ulicą Glinki i zobaczyłem dym w środku samochodu. Właściciel wyskoczył i próbował gasić, jednak pożar szybko się rozprzestrzenił. Dym wychodził spod maski samochodu na deskę rozdzielczą do wewnątrz. Mimo szybkiej akcji straży pożarnej, której komenda znajduje się jakieś 500 metrów dalej, samochód spłonął" – napisał do redakcji Kontaktu 24 internauta Jarek.
W pożarze samochodu nikt nie ucierpiał. Jak poinformował nas rzecznik prasowy bydgoskiej straży pożarnej Andrzej Kim, okoliczności zdarzenia bada policja.
am
Autor: redakcja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Poziom wody w rzece Elbląg opada, ale stan pogotowia przeciwpowodziowego ogłoszony w związku z ryzykiem cofki wciąż obowiązuje - przekazała w godzinach popołudniowych w niedzielę przedstawicielka miasta.
"Poziom rzeki opada", ale władze miasta wciąż apelują
Po tym, jak samochód uderzył w bariery na drodze S3 na wysokości miejscowości Skwierzyna (województwo lubuskie), powstał korytarz życia. Część kierowców postanowiła jednak nie czekać i zaczęła zawracać. Nagrała to pani Sylwia. Film przesłała na Kontakt24.
Po wypadku nie czekali. Zawracali korytarzem życia pod prąd. Nagranie
W nocy z piątku na sobotę doszło do pożaru kontenerów przy ulicy Bakalarskiej. Akcja gaśnicza trwała pięć godzin i uczestniczyło w niej prawie 50 strażaków. Policja poinformowała o zatrzymaniu 36-latka "mogącego mieć związek z pożarem".
W nocy spaliły się kontenery. Policja zatrzymała 36-latka
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
W Kopalni Węgla Kamiennego "Pniówek" niedaleko Jastrzębia-Zdroju doszło do wypływu metanu. Wiceprezes JSW Adam Rozmus poinformował przed północą, że w wyniku tego zdarzenia zginęło dwóch górników.
Wypadek w kopalni "Pniówek". Nie żyją dwaj górnicy
Siedem zarzutów korupcyjnych usłyszał ordynator jednego z oddziałów Wielkopolskiego Centrum Neuropsychiatrycznego w Kościanie. Lekarz za pieniądze miał potwierdzać nieprawdziwe informacje o stanie zdrowia pacjentów. Zarzuty usłyszało też sześć osób, które korzystały z jego usług.
