Żądają zmiany prawa wyborczego, większej kontroli banków i zwiększenia podatków dla bogatych. Wczoraj na placu Puerta del Sol w Madrycie pojawiło się około 20 tysięcy manifestantów, którzy przed dzisiejszymi wyborami samorządowymi demonstrowali przeciwko kryzysowi społecznemu i rekordowemu bezrobociu. Zdjęcia z sobotniej manifestacji dostaliśmy na skrzynkę Kontaktu 24 od @Anny.
W Hiszpanii odbędą się dzisiaj wybory do władz regionalnych i lokalnych. Kampanii przed wyborami towarzyszyły od 15 maja protesty w Madrycie i kilkudziesięciu innych miastach całego kraju przeciwko kryzysowi ekonomicznemu, rekordowemu bezrobociu i niesprawiedliwości społecznej - podaje PAP.
Bojkot wyborów i atmosfera festynu
W sobotę tysiące Hiszpanów nadal manifestowały na placu Puerta del Sol w centrum Madrytu, mimo że Państwowa Komisja Wyborcza wydała zakaz manifestacji, obowiązujący od północy z piątku na sobotę. Koczujący w miasteczkach namiotowych i pod plandekami młodzi ludzie, bezrobotni, emeryci i urzędnicy domagają się m.in. zmiany prawa wyborczego, które - jak twierdzą - skazuje kraj na dwupartyjność, większej kontroli banków, zwiększenia podatków od banków i od bogatych.
Wyrażają brak zaufania do klasy politycznej i apelują, by nie głosować w wyborach. Zapowiedzieli, że zostaną na placu co najmniej do niedzielnego wieczora. Większość uczestników demonstracji to ludzi młodzi. Na placu panuje atmosfera festynu, zapowiedziano liczne koncerty.
Protestujący są coraz lepiej zorganizowani. Na placu działają komisje, m.in. ds. aprowizacji, która zapewnia manifestującym napoje bezalkoholowe i kanapki, komisja ds. komunikacji z mediami czy ds. zagadnień prawnych, na wypadek zarzutów zakłócenia porządku publicznego.
Autor: aj/jaś