Odkąd deklaracja łódzka z politycznych salonów przeniosła się także do sieci, wśród użytkowników Kontaktu 24 zawrzało. "Strona internetowa z deklaracją łódzką jest cenzurowana!" - pisali zaraz po uruchomieniu witryny internauci.
Dostajemy mnóstwo maili od internautów, którzy próbowali dodać swój komentarz na uruchomionej w poniedziałek stronie deklaracjalodzka.pl. Jak się okazuje, nie jest to takie proste - zwłaszcza, gdy piszący ma pewne uwagi i otwarcie o nich pisze. Chociażby o konieczności umieszczenia w przedstawionym dokumencie cytatów z obu stron sporu politycznego, a nie tylko jednej.
Komentarze, które nie wyrażają jednoznacznego poparcia nie ukazują się, ale strona nie pozostawia użytkowników bez odpowiedzi: po próbie dodania kilku słów krytyki, na ekranie komputera pojawia się dość enigmatyczny komunikat:
Dlaczego nie wszystkie komentarze internautów mają szansę ukazać się na stronie deklaracjalodzka.pl i co oznacza nieco zagadkowy komunikat? Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy u administracji strony oraz u Mariusza Błaszczaka i Beaty Szydło (polityków, którzy w Sejmie namawiali do złożenia podpisu). Jak na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
We wtorek administratorzy strony doprecyzowali treść deklaracji i dodali komunikat: "Jeżeli popierasz treść deklaracji podpisz ją".
W związku z wtorkowym zabójstwem w łódzkim biurze PiS, partia przedstawiła w piątek deklarację przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach. Podpis pod nią złożył Jarosław Kaczyński.
Dokument jest skierowany przez posłów PiS do uczestników życia politycznego, osób zaufania publicznego i dziennikarzy. Dziś do złożenia podpisu pod deklaracją wzywali podczas konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak i wiceprezes PiS Beata Szydło.
O podpis apelowali nie tylko do polityków, ale również do internautów. Ci na apel odpowiedzieli błyskawicznie i równie szybko przekonali się, że nie wszystkie poglądy są mile widziane. "Umieszczane są tam tylko wpisy z poparciem. Słowa krytyki są od razu usuwane. To ma być demokracja?" - pyta w mailu jeden z internautów.
Autor: ja//tka