Bilans polskich piłkarzy pod wodzą Adama Nawałki to pięć zwycięstw, trzy remisy i dwie porażki. Lepszym dorobkiem w XXI wieku w pierwszych dziesięciu spotkaniach może się poszczycić tylko Leo Beenhakker. Za Holendra biało-czerwoni pokonali Portugalię, ale kadra Nawałki ograła mistrzów świata - Niemców. Która wygrana jest ważniejsza? Jak Wy oceniacie obecnego trenera reprezentacji Polski?
Nawałka reprezentację Polski przejął 26 października 2013 roku. Od tego czasu prowadzeni przez niego biało-czerwoni rozegrali 10 spotkań. Sprawdziliśmy, jak wyglądały debiuty poprzednich selekcjonerów.
Do analizy, która obejmowała pierwszych dziesięć meczów, nie włączyliśmy Zbigniewa Bońka (poprowadził reprezentację w pięciu potyczkach) i Stefana Majewskiego (dwa spotkania jako główny szkoleniowiec). Pierwszym z nich był Jerzy Engel, jednak jego start z biało-czerwonymi nie należał do udanych. Na 10 rozegranych spotkań wygrał tylko trzy, cztery zremisował i poniósł trzy porażki.
Beenhakker najlepszy
Kolejnym klasyfikowanym przez nas selekcjonerem jest Paweł Janas. Pierwsza "10" znacznie poprawiła wynik poprzednika: pięć zwycięstw, dwa remisy, trzy porażki. Poprzeczkę do góry podniósł Leo Beenhakker. Holender aż sześciokrotnie pozostawiał rywali w pokonanym polu, dwukrotnie remisował i dwukrotnie schodził pokonany z placu gry.
Identyczny bilans spotkań mają Franciszek Smuda i Waldemar Fornalik. Obaj odnieśli po cztery wygrane, dwa razy remisowali i doznali czterech porażek.
Na tle poprzedników całkiem nieźle prezentuje się dorobek Adama Nawałki. Obecny selekcjoner polskiej reprezentacji może pochwalić się pięcioma zwycięstwami, trzema remisami i tylko dwiema przegranymi. Pod tym względem jest lepszy od Fornalika, Smudy i Engela. Gdyby wziąć pod uwagę liczbę punktów, jakie przyznaje się za zwycięstwa i remisy, byłby również lepszy od Pawła Janasa (obaj mają po pięć wygranych, ale Janas ma porażkę więcej).
Autor: popi/aw