Vanuatu, niewielki kraj wyspiarski na Oceanie Spokojnym, ogłosił stan wyjątkowy. W środę przez wyspy przetoczył się cyklon tropikalny Judy, przynosząc ze sobą ulewy, podtopienia i gwałtowne porywy wiatru. Przygotowania do uderzenia kolejnego cyklonu, Kevin, utrudniło trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,5, które zarejestrowano w piątek.
W piątek rano czasu lokalnego (w Polsce był wtedy czwartek wieczór) ziemia zatrzęsła się w okolicach wyspy Espiritu Santo, największej wyspy Vanuatu. Do wstrząsów doszło na głębokości 10 kilometrów, a ich magnituda wyniosła 6,5. Jak poinformowały lokalne służby kryzysowe, nie spowodowało ono poważnych zniszczeń.
Jeden cyklon po drugim
Do trzęsienia ziemi doszło dwa dni po uderzeniu cyklonu Judy - burzy tropikalnej czwartej kategorii, która przyniosła ze sobą ulewny deszcz i silne porywy wiatru. Wiele miejscowości znalazło się pod wodą, a łączność telefoniczna została zerwana. Burza mogła również uszkodzić dach szpitala dziecięcego.
To jednak nie koniec niebezpieczeństw, ponieważ w piątek w Vanuatu uderzył kolejny cyklon tropikalny, Kevin. Burza trzeciej kategorii przetoczyła się przez Espiritu Santo. Jak przekazała portalowi ABC News Carol Rovo, koordynator służb ratunkowych z prowincji Sanma, region doświadczył gwałtownych porywów wiatru i ulewnych deszczy. - Niektóre części naszej wyspy, zwłaszcza północno-zachodnie i zachodnie wybrzeże, zostały prawdopodobnie mocno dotknięte - powiedziała Rovo. - W tej chwili, ze względu na problemy z siecią i komunikacją, nie udało nam się skontaktować z tymi obszarami.
"Wyspa to pogorzelisko"
W Port Vila, stolicy Vanuatu, mieście położonym na wyspie Efate jest pani Karolina. Do Vanatu przyjechała 22 lutego w ramach wakacji. Planowała wyjechać 1 marca, jednak żywioł zmienił jej plany. - W ostatnich czterech dniach przeżyłam dwa cyklony i dwa trzęsienia ziemi w Vanuatu. Podróżuję po wyspach i ta sytuacja bardzo zmieniła przebieg mojej podróży - relacjonowała.
Reporterka 24 podkreśliła, że ma świadomość, że trwa sezon cyklonów, ale w jej odczuciu wystąpienie dwóch w tak krótkim czasie jest zaskakujące. - Ja miałam szczęście być w bardzo bezpiecznym, stabilnym miejscu, ale wyspa to pogorzelisko. Pozrywane dachy, połamane drzewa i zalane domy. Parędziesiąt tysięcy ludzi doznało niewyobrażalnych szkód. W tym momencie ogłoszony jest stan wyjątkowy i czekamy aż będziemy ewakuowani bądź kiedy linie lotnicze zaczną rejsy - wyjaśniła.
Vanuatu. Cyklony i trzęsienia ziemi. "Jesteśmy odpornymi ludźmi"
Przed uderzeniem cyklonu Kevin setki mieszkańców Vanuatu uciekło do centrów ewakuacyjnych w stolicy Port Vila. Na chwilę obecną nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. - Jesteśmy odpornymi ludźmi. Przejdziemy przez to - powiedział w piątek premier Vanuatu Ishmael Kalsakau w lokalnych mediach.
Pacyficzny kraj zwrócił się już o pomoc do sąsiadów. W piątek pomoc zadeklarowała Australia, która obiecała wysłanie wody i lekarstw oraz specjalistów, którzy pomogą w ocenie zniszczeń. W likwidacji skutków cyklonów pomoże także Nowa Zelandia. Vanuatu, państwo liczące około 300 tys. mieszkańców, zostało uznane przez ONZ za najbardziej narażone na katastrofy naturalne. Zmiany klimatyczne mogą jeszcze bardziej zaostrzyć sytuację w tym regionie świata.
Autor: as,ak/dd,dk / Źródło: tvnmeteo.pl / Kontakt 24