"Coś absolutnie pięknego". Zorza polarna w relacjach z Islandii

Materiał użytkownika

Polscy obserwatorzy nieba przeżyli kilka dni temu zawód. Wiele wskazywało na to, że w nocy z soboty na niedzielę da się w naszym kraju zaobserwować zorzę polarną w całej swojej krasie. Tak się jednak nie stało. Na razie musimy się zadowolić przepięknymi widokami, jakie obserwują często mieszkańcy północnych regionów Europy. - Wystarczyło, że wyszedłem w nocy przed dom - opowiadał pan Maciej, jeden z Reporterów 24, którzy zorzę polarną w nocy z 30 na 31 października obserwowali na Islandii. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

CZYTAJ TEŻ NA TVNMETEO.PL Zorza polarna obserwowana z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej lub innego pojazdu na orbicie ukazuje się jako świecący na zielono owal wokół jednego z ziemskich biegunów. Jednak w polu magnetycznym zbiera się energia, która co pewien czas jest gwałtownie uwalniana w atmosferę w postaci prądu elektrycznego. Taki wybuch powoduje zmiany barw zorzy na purpurową, czerwoną i białą.

Zorza polarna w Polsce nie była widoczna

28 października astronomowie z NASA i innych agencji kosmicznych poinformowali, że na Słońcu doszło do kilku koronalnych wyrzutów masy (CME). To wyrzuty gorącej materii w przestrzeń międzyplanetarną, wywołane gwałtowną ekspansją pola magnetycznego tworzącego pętle i łuki w koronie słonecznej. Do Ziemi miała tym razem dotrzeć plazma wyrzucona w nawet czterech takich wyrzutach masy. Spodziewano się w związku z tym, że zorza polarna pojawi się nie tylko na obszarach podbiegunowych, ale również na niższych szerokościach geograficznych, w tym w Polsce.

Zorzy polarnej w naszym kraju tym razem nie udało się jednak zaobserwować. Dlaczego? Jak wyjaśniał w niedzielę Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach", koronalny wyrzut masy wciąż nie dotarł do Ziemi. "Mógł minąć się z naszą planetą, lub - co bardziej prawdopodobne - leci wolniej niż zakładano. Przy odległości blisko 150 milionów kilometrów do pokonania, nawet niewielka różnica w prędkości może dać wiele godzin opóźnienia" - tłumaczył.

Zorze polarne widziane z Islandii

Znacznie większe szanse na zaobserwowanie zorzy polarnej mają mieszkańcy północy. W nocy z 30 na 31 października to zjawisko astronomiczne, choć niezwiązane z koronalnym wyrzutem masy z 28 października, mieli okazję dostrzec Reporterzy 24 na Islandii.

Pan Maciej przekazał redakcji Kontaktu 24 że po raz pierwszy, z żoną, był na Islandii w w sierpniu. - To był siedmiodniowy trekking w górach, chodziliśmy po lodowcach, taka wyprawa z plecakami. Wtedy zakochałem się w tym miejscu, uznałem, że trzeba je poznać bardziej i zobaczyć więcej. Obiecałem sobie wtedy, że wrócę tu na zimę. I taki też mam teraz plan: przyleciałem tu, by spędzić tutaj zimę. Morsuję, uwielbiam zimno i lodowce. To dla mnie raj na ziemi - opowiadał. - Dwa tygodnie temu przyleciałem tu znowu, żeby spełnić swoje marzenie o zimie na Islandii. A że zbiegło się to z zorzami polarnymi, już na lotnisku powitała mnie pierwsza. Zakochałem się znowu - opisywał. Jak powiedział, "zorzę niezwykle trudno jest uchwycić telefonem", dlatego udało mu się to dopiero w nocy z soboty na niedzielę. - Gdy rano pojawia się słońce, nie ma deszczu i jest mróz, istnieje duża szansa na zorzę nocą, więc wielu ludzi "poluje" na to zjawisko i jeździ po wyspie, szukając dobrego miejsca. Tymczasem ja miałem niezwykłe szczęście. Wystarczyło, że wyszedłem dziś w nocy przed dom. Musiałem się trochę pomęczyć, by złapać to zjawisko na zdjęciach, ale udało się, warto było, coś absolutnie pięknego. Zniknęła szybko, ale odczucia, jakie pozostawiła, są niezapomniane - mówił pan Maciej.

Autor: ps,jw/rzw / Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

Na śląskiej Drogowej Trasie Średnicowej samochód jechał pod prąd i o mały włos uniknął zderzenia z innym pojazdem. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on pojechał dalej - opowiada pan Krzysztof, autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt24. Policji udało się namierzyć 75-letniego kierowcę.

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Źródło:
tvn24.pl

Pożar pustostanu w centrum. Straż pożarna podaje, że w budynku przy Alejach Jerozolimskich spłonęło jedno z pomieszczeń. Nikt nie został poszkodowany.

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl / Kontakt24

Po sobotnim wypadku na autostradzie A2, w którym zginęły dwie osoby, kierowcy stojący w korku utworzyli korytarz życia. Niektórzy z nich postanowili go wykorzystać i zawrócić, aby uwolnić się z zatoru. Nagranie dokumentujące nieodpowiedzialne zachowanie tych kierowców otrzymaliśmy na Kontakt24.

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W jednym z zakładów pracy w miejscowości Otrębusy (powiat pruszkowski) doszło do wypadku. Jak informuje policja, w wyniku odniesionych obrażeń zmarła 56-letnia pracownica zakładu.

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Nocny pożar na warszawskim Grochowie. Paliło się mieszkanie na szóstym piętrze, z którego przed przyjazdem strażaków ewakuowały się trzy osoby. Jedna trafiła do szpitala. Strażacy z płomieni uratowali kota.

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciepły koniec stycznia wprowadził przyrodę w błąd. Niektóre zwierzęta i rośliny rozpoczęły już przygotowania do wiosny. Jak jednak wynika z prognoz, zima nie powiedziała ostatniego słowa.

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Poranne utrudnienia na trasie S8 w rejonie miejscowości Puchały. Doszło tam do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Przed godziną 8 służby całkowicie zablokowały jezdnię w kierunku Warszawy. Trzy godziny później udało się udrożnić przejazd.

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czternaście osób, w tym dwie poważnie, zostało poszkodowanych w zderzeniu autobusu miejskiego z ciągnikiem rolniczym z przyczepą w Gliwicach. Ulica Chorzowska, gdzie doszło do zdarzenia, jest zablokowana.

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi wpadł do rzeki w Nowej Rudzie (Dolnośląskie). Okazało się, że był pijany, w organizmie miał dwa promile alkoholu. Zdjęcie z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Źródło:
Kontakt24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak samochody zawróciły i jadą pod prąd na autostradzie A4 na Opolszczyźnie. Powodem miał być korek po wypadku ciężarówek.

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Źródło:
Kontakt24