"Córka rozpłakała się po wejściu do pokoju". Relacje turystów po powrocie z Hurghady

Pokoje turystów w Egipcie / fot

"Po wejściu do pokoju, moja ośmioletnia córka rozpłakała się. Chciała z niego wyjść" - relacjonuje @Jakub, który opisuje hotelowe warunki podczas oczekiwania na wylot z Hurghady do kraju. Wczasowicze, który przez kilkadziesiąt godzin czekali w Egipcie na powrót do Polski, przylecieli do Poznania w sobotę przed godz. 22. Ogromne opóźnienia są wynikiem środowej awarii airbusa A320, który musiał przymusowo lądować w bułgarskim Burgas. Samolot Eurolotu wciąż jest w Bułgarii i tym samym wypadł z siatki połączeń. .

"Trzykrotnie wsiadaliśmy i wysiadaliśmy z samolotu. Dwa hotele mieliśmy, jakieś 30 godzin siedzieliśmy na lotnisku" - tak długie oczekiwanie na powrót do kraju opisywał jeden z turystów, którzy w sobotę ostatecznie przylecieli do Polski. "Cały dzień każdy z nas dzwonił i czekał. Oczywiście musieliśmy opuścić pokój, nie mieliśmy wyżywienia. To jest karygodne i nieodpowiedzialne" - mówiła z kolei jedna z turystek. Wczasowicze na wylot do Poznania czekali prawie dwa dni. Samolot wylądował w kraju po godz. 21.30.

Opóźnienie samolotu powrotnego dotknęło także około 170 osób, które chciały wylecieć na wakacje do Hurghady. Planowy wylot był wyznaczony na piątek na godz. 15.45, jednak lot przełożono na później. Noc spędzili w hotelu. W sobotę od godzin popołudniowych godzina wylotu była systematycznie przekładana na późniejszą porę. Ostatecznie samolot wyleciał z Poznania po godzinie 22.30.

Jak relacjonował reporter TVN24, przy odprawie doszło do overbookingu. "Zbyt wiele osób było zarejestrowanych na ten lot i nie było dla nich miejsca. Ale akurat niektórzy turyści po prostu zrezygnowali z podróży i miejsca dla wszystkich się znalazły. Ci, którzy zrezygnowali, będą domagać się zwrotu kosztów od biur podróży" - relacjonował Aleksander Przybylski.

Konsekwencja awarii

Problemy turystów były związane z awarią jednego z samolotów obsługiwanych przez Eurolot, do której doszło w środę 6 sierpnia. Podczas obsługiwanego przez Eurolot rejsu z Antalyi w Turcji do Poznania, samolot airbus A320 (w barwach spółki 4You Airlines, która stara się o certyfikat przewoźnika lotniczego) musiał lądować w Burghas w Bułgarii z powodów awarii. "Mężczyźni, kobiety i dzieci płakali. Wszyscy byli przekonani, że po prostu spadamy" - relacjonował w rozmowie z TVN24 jeden z pasażerów tego lotu.

"Jeden samolot wypadł z siatki, więc wszystkie rejsy są poprzesuwane i stąd opóźnienia" - tłumaczyła w piątkowej rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Karolina Bursa, rzeczniczka Eurolotu. "Ten samolot wylądował w środę w Bułgarii i tam pozostał, przedłuża się jego przegląd" - powiedziała. Jak zaznaczyła, to biura podróży decydują o kolejnych zmianach godzin lotów.

W sobotę koło południa rzeczniczka poinformowała, że samolot w Bułgarii dalej przechodzi przegląd i nie wiadomo, ile jeszcze to potrwa.

"To miały być najlepsze wakacje w życiu!"

O skutkach wypadnięcia samolotu z siatki połączeń informowali nas na bieżąco turyści.

"Przyjechaliśmy do Poznania o północy, mamy 100 km. Na lotnisku pojawiliśmy się o godz. 1.15, gdzie zastaliśmy młodą, zmieszaną dziewczynę, przedstawicielkę naszego biura, która co chwilę latała z telefonem i nie potrafiła udzielić odpowiedzi na podstawowe pytania: czy samolot już wyleciał i czy jest szansa, że polecimy" - pisała w sobotę do redakcji Kontaktu 24 @Agata. "Po co kazali nam przyjeżdżać na lotnisko o tej porze, skoro samolot nawet nie wyleciał z Hurghady?! Na wylot czekamy już dwa lata, gdyż dokładnie dwa lata temu upadło nasze biuro. Kolejny dzień na walizkach, jesteśmy całą rodziną, cztery osoby, a co mają powiedzieć ludzie z małymi dziećmi? A to miały być najlepsze wakacje w życiu!" - denerwowała się turystka.

"Klienci, którzy mieli wylecieć z Poznania w piątek o godz. 15.45, zostali w nocy przewiezieni na lotnisko, by zobaczyć napis 'opóźniony'. Jest godzina 00.40, a samolot jeszcze nie wystartował z Hurghady!!!" - pisał w sobotę nocy do redakcji Kontaktu 24 @Artur.

"Turyści z Poznania nadal koczują w Egipcie. Najpierw kilka godzin oczekiwania w hotelu (musieli opuścić pokoje), później koczowanie na lotnisku i jazda znów do hotelu. Nie ma żadnej informacji o tym, kiedy może być jakikolwiek odlot samolotu do Poznania. Z rozkładu lotniska Ławica wynika, że przylot K26152 spodziewany jest o 18:35, jednak godziny przylotu i tym samym odlotu maszyny są ciągle płynne" - pisała w sobotę po południu internautka podpisująca się nickiem @shpilka.

Nie tylko Poznań - również Katowice

Problem dotyczył również turystów, którzy mieli wylecieć z Katowic. O sprawie poinformowała nas @Magda. "Mieliśmy wylecieć w czwartek rano o godz. 5 z Katowic do Hurghady. Do tej pory jednak nie mamy konkretnych wiadomości o wylocie - ciągle tylko, że samolot ma opóźnienie. Doby mijają, a my ciągle na walizkach" - pisała w sobotę turystka.

"Już mieliśmy dziś lecieć o 13:15, ale gdy zajechaliśmy na lotnisko (a blisko nie było, bo do Pyrzowic mamy 200 km) zadzwoniła do nas pani z biura podróży i oznajmiła, że niepotrzebnie jedziemy, bo lot znowu został przełożony. Na chwilę obecną nadal nie ma żadnej wiadomości. Co z tego, że mamy mieć opiekę, czyli jedzenie itd., skoro nadal nic nie wiadomo, a koczowanie z dzieckiem na lotnisku do przyjemnych nie należy!" - denerwowała się turystka.

Na tablicy lotów katowickiego lotniska można było przeczytać, że samolot wyleci dziś o godz. 19.15. Kilka godzin wcześniej lotnisko informowało, że wylot nastąpi o 18.00. Ostatecznie turyści wylecieli na wakacje tuż po godzinie 20.00.

"Córka rozpłakała się"

Kontakt24 - Opinia użytownika

Na trudne warunki narzekali turyści oczekujący na powrót do kraju w Hurghadzie. Internauta @Jakub nadesłał na Kontakt 24 zdjęcia z hotelu, który został przydzielony klientom jednego z biur podróży oczekującym na opóźniony lot. Jak wynika z jego relacji, planowy wylot do Poznania miał się odbyć w piątek o godzinie 11. Już od 7.30 wszyscy pojawili się na zbiórce i tam godzinami oczekiwali na jakiekolwiek wiadomości od rezydenta. Informacja o zakwaterowaniu w innym hotelu pojawiła się dopiero o 16.00, turyści dotarli do niego około godziny 20.00.

"Powiedziano nam, że hotel ma cztery gwiazdki i w miarę dobry standard. Jednak w hotelu po wejściu na stołówkę połowa ludzi już od razu odmówiła jedzenia. Przykład: pan, który kroił kebaba do bułki był tak spocony, że bród kapiący z jego czoła przez brodę spadał wprost do kebabu" - mówił turysta.

"Po wejściu do pokoju, moja ośmioletnia córka rozpłakała się. Chciała z niego wyjść, była przerażona" - dodał. Jak mówił, po kilkudziesięciu minutach po zgłoszeniach oburzonych turystów padła informacja o odlocie planowanym przed północą. Wczasowicze dotarli na lotnisko, jednak godzina wylotu z Hurghady była wciąż przekładana, a na lotnisku poznańskim nic nie wiedziano o samolocie z Egiptu.

"Na lotnisku zadzwoniliśmy do rezydenta, odpowiedział, że ma swoje godziny pracy, które z pewnością nie przypadają na 4 rano i najwcześniej może być u nas o 5.30. O 5.30 nadal się nie pojawił. Na lotnisku znalazł się złoty menadżer, który nakarmił nas, napoił i załatwił około 7 rano inny hotel. Od tego czasu zajmował się nami tylko on - aż do dotarcia do domu" - relacjonował @Jakub.

Chcą złożyć pozew

Jak powiedział reporter TVN24 Aleksander Przybylski, pasażerowie środowego lotu planują złożenie pozwu przeciwko organizatorom wycieczek. Według mec. Aleksandra Czecha, z którym rozmawiał reporter, szanse w dochodzeniu zadośćuczynienia "wcale nie są takie małe".

Prawnik powołał się przy tym na dwa orzeczenia, które dotyczyły podobnych spraw. "Sprowadza się one do tego, że przepisy ustawy o usługach turystycznych mogą być podstawą do dochodzenia zadośćuczynienia w sytuacji niewykonania umowy przez organizatora imprezy turystycznej" - tłumaczył.

Jak uzupełnił reporter TVN24, tym samym stroną dla pokrzywdzonych nie będzie przewoźnik, ale biuro podróży, z którym podpisywano umowę.

Autor: AP,aka//tka,rp

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Na autostradzie A4 w kierunku Katowic zapalił się autokar. Pasażerowie ewakuowali się przed przyjazdem straży pożarnej, jednak w pewnym momencie kierowca źle się poczuł i wymagał pomocy medyków. Film i zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt24.

Palił się autobus, którym podróżowała młodzież. Nagranie

Palił się autobus, którym podróżowała młodzież. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci i strażacy w szpitalu w Puszczykowie pod Poznaniem. Służby na nogi postawił poranny telefon. Do lecznicy zadzwonił nieznany mężczyzna i poinformował o rzekomym ładunku wybuchowym. Według straży pożarnej ewakuowano 130 osób.

Ewakuacja szpitala po porannym telefonie. Policja o "wyjątkowej bezmyślności"

Ewakuacja szpitala po porannym telefonie. Policja o "wyjątkowej bezmyślności"

Źródło:
TVN24

Strażacy walczą z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień objął obszar o powierzchni około 450 hektarów. Ze względu na dużą liczbę użytych do działań śmigłowców i samolotu, ale również dronów, na miejsce pożaru skierowano koordynatora operacji lotniczych z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. We wtorek rano do dyspozycji będzie dodatkowych prawie 300 funkcjonariuszy.

Dwa odcinki bojowe i bardzo dynamiczna sytuacja

Dwa odcinki bojowe i bardzo dynamiczna sytuacja

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.

Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach

Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach

Źródło:
PAP, Reuters,meteonews.ch

W niedzielę rano w Brzegu Dolnym (woj. dolnośląskie) wybuchł pożar - zapalił się namiot z kontenerami. Nad miastem unosił się czarny dym. Straż pożarna szybko opanowała ogień, trwa dogaszanie. Dwóch strażaków zostało poszkodowanych. Zdjęcia i filmy dostaliśmy na Kontakt24.

Czarny dym nad miastem. Kontenery w ogniu

Czarny dym nad miastem. Kontenery w ogniu

Źródło:
tvn24.pl

Pożar na terenie zakładu wulkanizacyjnego w Słupsku wybuchł w niedzielę wczesnym rankiem. Ogniem zajęły się głównie opony, nikt w zdarzeniu nie ucierpiał.

Pożar opon w zakładzie wulkanizacyjnym

Pożar opon w zakładzie wulkanizacyjnym

Źródło:
TVN24/Kontakt24

W Policyjnym Ośrodku Szkoleniowym w Mielnie (woj. zachodniopomorskie) 20-letni pijany kursant ze Szkoły Policji w Słupsku miał uderzyć ratownika medycznego. Mężczyzna został zatrzymany, usunięty z kursu i usłyszał zarzuty. O przyszłości 20-latka w formacji zadecyduje jego komendant.

Awantura w ośrodku szkolenia policji. Pijany kursant miał uderzyć ratownika

Awantura w ośrodku szkolenia policji. Pijany kursant miał uderzyć ratownika

Źródło:
Kontakt 24

Służby pracują w okolicach Stawu Służewieckiego, z którego wyłowiono w czwartek zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny. Policja nie zdradza szczegółów sprawy.

Ze stawu wyłowiono zwłoki

Ze stawu wyłowiono zwłoki

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na jednym z placów zabaw Toruniu zamieszkał nietypowy gość. To kaczka. - Siedzi tam już tak od tygodnia, a w poniedziałek pojawiła się na ogrodzeniu kartka z informacją o tym, że teren został wyłączony z użytku - wyjaśnia pan Maciej z Torunia. Informacje i materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Nietypowi goście zamieszkali  na placu zabaw

Nietypowi goście zamieszkali na placu zabaw

Źródło:
tvn24.pl

Nad Polską pojawiła się zorza polarna. W nocy ze środy na czwartek na półkuli północnej panowały wyjątkowo korzystne warunki do wystąpienia tego zjawiska. Zobacz, jak Światła Północy prezentowały się w materiałach Reporterów24.

Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk

Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach

Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.

Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie

Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie

Źródło:
tvn24.pl

Pełnia Różowego Księżyca była widoczna na niebie w nocy ze soboty na niedzielę. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia tego zjawiska. Pierwsza wiosenna pełnia jest szczególnie istotna, ponieważ na jej podstawie określana jest data Wielkanocy - święta ruchomego.

Różowy Księżyc zalśnił na niebie

Różowy Księżyc zalśnił na niebie

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam

Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

Kamera obserwująca bocianie gniazdo w gminie Czerwieńsk w województwie lubuskim uchwyciła potyczkę pomiędzy ptakami. Nowo przybyły bocian próbował przejąć gniazdo zamieszkiwane od lat przez parę tych ptaków. Nagranie starcia otrzymaliśmy na Kontakt24 od jednego z naszych czytelników.

"Intruz wpadł jak burza". Bitwa o bocianie gniazdo na filmie

"Intruz wpadł jak burza". Bitwa o bocianie gniazdo na filmie

Źródło:
Kontakt24