"Kto mnie zachęci do urodzenia następnego dziecka i klepania biedy?" - pyta @Iwona. "Rząd najpierw niech podniesie zasiłki rodzinne, bo to co dostajemy to jest śmiech na sali" - dodaje @Ela. W Polsce trwa kryzys demograficzny, a na skrzynkę Kontaktu 24 od rana napływają komentarze dotyczące powodów tego zjawiska. "Tu chodzi przede wszystkim o pieniądze, niestety. Rok macierzyńskiego to świetny pomysł, ale to wszystko mało" - ocenia @adam. "Panie Premierze, myśląc o drugim dziecku chcę mieć pewność, że mi pomożecie, zagwarantujecie wystarczający socjal. To jest ważne" - dodaje @Anna. Co zrobić, żeby było nas więcej? Zdaniem ekspertów potrzebne jest wzorowanie się na najlepszych. "Przykładem jest Francja. Tam się udało. Trzeba odtworzyć odnawialność pokoleń, inwestować w rodzinę, zmienić priorytety" - mówiła na antenie TVN24 Karolina Elbanowska z fundacji Rzecznik Praw Rodziców. Do dyskusji na temat spadku dzietności w Polsce włączyli się internauci, którzy od rana na skrzynkę Kontaktu 24 wysyłają swoje komentarze dotyczące kryzysu.
"Nie stać nas na dziecko"
"Jest nas co raz mniej? Tu chodzi przede wszystkim o pieniądze niestety. Plany weryfikuje rzeczywistość. Kredyt mieszkaniowy, koszty życia w Polsce, wszelkie szczepionki dla niemowląt i oczywiście codzienne podstawowe rzeczy jak mleko, kaszka, itd. Ja wiem, ile to kosztuje i niestety plan z drugim dzieckiem odłożyliśmy na... w sumie nie wiemy kiedy. W chwili obecnej ledwo jesteśmy w stanie wychowywać jedno dziecko. Oczywiście rok macierzyńskiego to świetny pomysł i sami byśmy z tego skorzystali, ale to wszystko niestety mało" - pisze @adam. Podobnego zdania jest @Anna: "Już za dwa tygodnie zostanę mamą. Będzie to moje pierwsze dziecko – kochany synuś. Chciałabym, żeby miał rodzeństwo, a my spokój, że stać nas na utrzymanie dwójki dzieci" - napisała internautka.
"Żartem jest zasiłek wychowawczy" "Jestem mamą dwójki dzieci w wieku 4 i 2 lat. Zasiłek rodzinny na jedno dziecko wynosi 77zł. Za to nawet paczki pampersów i mleka dla dziecka nie da się kupić na miesiąc. Żartem jest też zasiłek wychowawczy w wysokości 400zł" - pisze @ewka.
Podobnego zdania jest @Iwona: „Jestem na wychowawczym, sama chce być przy dziecku w tych pierwszych latach i co? Dostaje 400 zl i jeszcze muszę udowodnić, że jestem biedna, aby to dostać. Skandal! Kto mnie zachęci do urodzenia następnego dziecka i klepania biedy? Jak żyć panie premierze? – pyta internautka. "Niestety zasiłki na dzieci są źródłem dochodu dla patologicznych rodzin. To musi się zmienić, wtedy można tworzyć nowy system" - ocenia @Agata.
Lepiej za granicą
„Od kilku lat mieszkam w Dublinie. Child Benefit (Zasiłek Rodzinny) na jedno dziecko wystarcza na 3-4 duże paczki pampersów. Dodatek na jedno dziecko do zasiłku dla bezrobotnych to 36 euro tygodniowo. Dla rodzin o niskich dochodach przewidziany jest dodatek na podręczniki i mundurek szkolny. Dziwicie się więc, że w Irlandii Polki rodzą więcej dzieci niż w Polsce?”– pyta @Roman.
Wydłużone urlopy, inwestowanie w żłobki
@Anna proponuje, by państwo zainwestowało w żłobki i przedszkola. Sens widzi także w wydłużonym urlopie macierzyńskim. "Chcę być dłużej w domu ze swoim dzieckiem, później chcę móc oddać je do żłobka mając pewność, że się dostanie – to samo z przedszkolem. Na dzień dzisiejszy jestem zmuszona (bez prawa do wyboru) być z synem tylko przez 24 tygodnie, później strach czy go przyjmą do żłobka czy przedszkola" - pisze internautka.
"A kto nam kobietom zapewni powrót do pracy po takiej długiej nieobecności?" - komentuje dłuższy urlop macierzyński @Szadowa. "Który pracodawca przyjmie nas z otwartymi rękami? Teraz kobieta po 20 tygodniach macierzyńskiego wraca do pracy z obawą, czy na drugi dzień nie dostanie wypowiedzenia. Może najpierw pod tym względem należy nas zabezpieczyć?" - pyta internautka. Wystarczający "socjal"
„Jestem mamą 7-miesięcznej dziewczynki. Właśnie wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim i na sam wstęp usłyszałam, że mam pracować na trzy zmiany, bo wszyscy tak pracują. To pracodawcy źle traktują mamy wracające do pracy, to tu jest największy problem. Nie pozwalają korzystać z praw jakie nam przysługują pod groźbą zwolnienia. Dodam, że w moim mieście nie ma żłobka i musimy z mężem sami sobie radzić” - pisze @guska. "Panie Premierze, myśląc o drugim dziecku chcę mieć pewność, że Wy mi pomożecie, zagwarantujecie wystarczający socjal. To jest ważne"- apeluje z kolei @Anna.
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czekamy na Wasze komentarze pod tym artykułem.
Autor: kde/ja