"Niewiele na świecie jest miejsc tak dziwnych jak Bryce Canyon w Utah". Reporter 24 właśnie w taki sposób rozpoczyna relację ze swojej kolejnej podróży po Stanach Zjednoczonych. Urodę tego miejsca niełatwo opisać słowami. To trzeba zwyczajnie zobaczyć. Na kolejną relację z amerykańskiego Dzikiego Zachodu zaprasza darekny.
"Niewiele na świecie jest miejsc tak dziwnych jak Bryce Canyon w Utah. Nazwa pochodzi od mormońskiego osadnika Ebenezera Bryce - Szkota, którego posiadłość u stóp płaskowyżu sąsiedzi nazywali kanionem Bryce. I tak pozostało" - napisał na Kontakt 24 darekny.
"Był on jednym z pierwszych osadników w dolinie rzeki Parii od 1875 roku" - dodaje Reporter 24.
"Spróbuj tu zgubić krowę!"
Park Narodowy został utworzony w 1928 roku. W każdym przewodniku wypisane są słowa Bryce'a - "Co za miejsce! Spróbuj tu zgubić krowę" - zaznacza darekny.
Stwierdzenie to wzięło się z faktu, że w skalnym labiryncie pierwszemu osadnikowi ciągle gubiły się krowy, których nie mógł później odnaleźć, więc po czasie zdecydował się opuścić to miejsce.
"Faktycznie utrzymanie się na tej jałowej ziemi wydaje się zupełnie niemożliwe, ale uroda tego miejsca zachwyca od pierwszego spojrzenia" - napisał Reporter 24.
Nietypowy kanion
Jak się okazuje, pomimo nazwy, Bryce Canyon nie jest prawdziwym kanionem. Nie przepływa przez niego bowiem rzeka.
Niecka, która przypomina amfiteatr uformowała się dzięki erozji chemicznej i termicznej. Mimo wszystko wielobarwna wyrwa w ziemi urzeka turystów wielością formacji skalnych.
Różnorodność skalnych wieżyczek Bryce Canyon zawdzięcza dużym wahaniom temperatury. Przez większą część roku w ciągu dnia temperatury w tym miejscu osiągają tak dodatnie, jak i ujemne temperatury. Można tam również spotkać wiele gatunków dzikich zwierząt. Na terenie Bryce Canyon na dobre zadomowiły się m. in. pumy, kojoty i orły.
Autor: mg/aw