Jest ślisko, samochód ciężarowy wpada w poślizg, kolejny hamuje. W bok drugiej ciężarówki uderza samochód osobowy. Moment tego tragicznego wypadku na wysokości węzła Polichno (woj. łódzkie) uchwyciła kamera umieszczona w aucie jednego z kierowców, a nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zderzenie okazało się śmiertelne dla pasażerki opla. Kobieta ginie na miejscu.
Do tego tragicznego zdarzenia doszło w połowie stycznia na S8. Film przedstawiający okoliczności, w jakich doszło do tragedii, teraz otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na nagraniu, które otrzymaliśmy od Reportera 24, widzimy samochód osobowy jadący lewym pasem. Na drodze panują trudne warunki. Pada śnieg, jest ograniczona widoczność. W pewnym momencie kierowca opla zaczyna hamować. Niestety, nie udaje się. Samochód uderza w bok ciężarówki, która stała w poprzek jezdni, a potem odbija się od barierki oddzielającej pasy w obu kierunkach.
Zaczęło się od ciężarówki
Jak informowała 15 stycznia straż, dramatyczna sekwencja zdarzeń zaczęła się od ciężarówki, która jechała w kierunku Wrocławia. Na wysokości węzła Polichno kierowca stracił panowanie nad pojazdem i stanął w poprzek jezdni.
W ostatniej chwili wypadku uniknął kierowca drugiej ciężarówki, który w porę zauważył zablokowaną drogę. - Na skutek ostrego hamowania on również stanął w poprzek drogi - opowiadał mł. bryg. Maciej Dobrakowski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim.
Wtedy, w ciężarówkę uderzył osobowy opel na białoruskich tablicach rejestracyjnych, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Niestety, zderzenie okazało się tragiczne dla pasażerki auta. 34-letnia kobieta zginęła na miejscu. O dwa lata młodszy mężczyzna i 11-letnie dziecko zostało odwiezione do szpitala.
Zarzut dla kierowcy opla
Jak poinformowała nas prok. Dorota Mrówczyńska z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim, 32-letni kierowca, obywatel Białorusi, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Czyn ten, zgodnie z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny jak na razie nie zdecydowano o zastosowaniu aresztu tymczasowego.
Autor: ank/aw