Ciężarówka staranowała auta. Dwie ofiary
Dwie osoby zginęły, a jedna trafiła do szpitala w wyniku wczorajszego wypadku w Łodzi. Kierowca ciężarówki zderzył się tam czołowo z autem osobowym, po czym zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w kolejną osobówkę. Dwie osoby jadące tym samochodem zginęły na miejscu.
Informację oraz zdjęcia do redakcji Kontaktu 24 wysłał @Piotr.
Do wypadku doszło wczoraj wieczorem (ok. godz. 20.30) na skrzyżowaniu ulic Olechowskiej i Tomaszowskiej. Kierowca ciężarowego Volvo wjechał w jadące ul. Olechowską Renault Clio. "Bezpośrednio przed tym zdarzeniem kierowca ciężarówki próbował hamować, ale stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na lewą stronę jezdni. Wtedy zderzył się z jadącym z naprzeciwka Suzuki Swift" - tłumaczy Jacek Szymczak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Policja skorygowała także liczbę rannych. Wcześniejsze informacje mówiły o tym, że dwie osoby w stanie ciężkim trafiły do szpitala. Jak się okazało, kierujący Renault Clio faktycznie znalazł się w szpitalu, ale nie miał ciężkich obrażeń. Natomiast kierowca tira wyszedł z wypadku bez szwanku.
Policja prowadzi czynności w związku ze stanem technicznym pojazdów.
Wyciekło kilkaset litrów paliwa
Podczas wypadku doszło do wycieku kilkuset litrów paliwa z uszkodzonego zbiornika ciężarówki. Skrzyżowanie było wyłączone z ruchu przez kilka godzin, do czasu zakończenia czynności przez policjantów i zneutralizowania rozlanego oleju napędowego przez strażaków.
Autor: ja//tka
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie daleko posuniętego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.
Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece
- Źródło:
- TVN24
Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.
Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy
W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.
Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"
Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.
Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.
Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"
Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.
Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl