Ciało zaginionego pacjenta na terenie szpitala. Zniknął po operacji
66-letni mężczyzna, który w poniedziałek przeszedł operację, zniknął nad ranem ze Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie (woj. pomorskie). Po wielogodzinnych poszukiwaniach znaleziono jego ciało na terenie szpitala. Informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24.
"Zgłoszenie o zaginięciu 66-letniego mieszkańca miejscowości Nowa Karczma policja otrzymała około godziny 7. Mężczyzna miał dzień wcześniej operację, przebywał na oddziale chirurgicznym" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł.asp. Piotr Kwidziński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie.
Jak mówił, w poszukiwaniach brali udział policjanci i strażacy. "Około godziny 13. jeden z pracowników szpitala, który kosił trawnik, natknął się na ciało w wysokiej trawie na tyłach nieczynnej kotłowni" - relacjonował policjant.
Sprawę bada prokuratura
"Okazało się, że było to ciało poszukiwanego 66-latka. Ciało oraz teren, na którym zostało odnalezione, zabezpieczono" - poinformował mł. asp. Kwidziński.
Policjant zaznaczył, że prokurator wykluczył działanie osób trzecich. "W Gdańsku zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Zabezpieczono też monitoring" - powiedział oficer prasowy i dodał, że sprawą zajmuje się prokuratura.
Czytaj także na tvn24.pl
Autor: aka/ja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.
Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach
Nad Polską pojawiła się zorza polarna. W nocy ze środy na czwartek na półkuli północnej panowały wyjątkowo korzystne warunki do wystąpienia tego zjawiska. Zobacz, jak Światła Północy prezentowały się w materiałach Reporterów24.
Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk
Na jednym z placów zabaw Toruniu zamieszkał nietypowy gość. To kaczka. - Siedzi tam już tak od tygodnia, a w poniedziałek pojawiła się na ogrodzeniu kartka z informacją o tym, że teren został wyłączony z użytku - wyjaśnia pan Maciej z Torunia. Informacje i materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.
Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie
30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam
Informację o psie z ranami uszu i ogona, zauważonym na jednym ze szczecinieckich osiedli, otrzymaliśmy za pośrednictwem serwisu Kontakt24. Sprawca został zatrzymany w miniony czwartek. Zwierzę trafiło do schroniska.
"Pies miał rany uszu i ogona". Mieszkańcy osiedla zaalarmowali policję
- Źródło:
- Kontakt24, TVN24
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak stado żubrów zareagowało na załamanie pogody. Jak napisał Reporter24 pan Antoni, autor wideo, zwierzęta kompletnie nie przejęły się sypiącym śniegiem.
Z powodu kolizji chwilowo zablokowane zostało torowisko na ulicy Sobieskiego. Tramwaje dwóch linii jeździły na skróconej trasie.
Pani Ewelina z Grajewa (Podlaskie) drugi rok z rzędu dostała ponad pięć tysięcy złotych dopłaty do ogrzewania 44-metrowego mieszkania w bloku. Twierdzi, że sama grzejniki ma odkręcone na "trójkę", ale mieszkania obu sąsiadów są wychłodzone, co - jak przekonuje - ma wpływ na jej rachunki. Prezes spółdzielni komentuje, że wysokość rachunku zależy w głównej mierze od sposobu użytkowania mieszkania przez daną osobę. Zapowiada jednak, że szykują się zmiany w regulaminie i mieszkańcy, którzy mają zakręcone grzejniki będą płacić więcej niż obecnie. Specjalista z Politechniki Białostockiej wskazuje, że problem rozwiązałoby zamontowanie głowic termostatycznych.