Policja zatrzymała 27-letniego mieszkańca Żyrardowa, podejrzanego o zabójstwo 30-letniego mężczyzny, którego zwłoki z ranami kłutymi głowy wyłowiono w sobotę ze stawu w Radziejowicach (woj. mazowieckie). Zatrzymany przyznał się do winy. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Policja zatrzymała mężczyznę we wtorek. Postawiono mu zarzut zabójstwa 30-latka. - Podczas przesłuchania mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do popełnienia przestępstwa - poinformowała st. post. Ewa Piątek-Kwasek, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Żyrardowie.
Ponadto, zatrzymanemu mężczyźnie postawiono zarzuty uczestniczenia w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowych oraz środkami odurzającymi. - Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli 370 gramów marihuany, mefedronu i amfetaminy, a także 80 sztuk tabletek extasy - dodała policjantka.
Mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego na trzy miesiące.
Z ustaleń żyrardowskich policjantów wynika, że jednym z motywów zabójstwa, mogły być rozliczenia finansowe między ofiarą a sprawcą. - Na chwilę obecną, szczegółowe motywy działania sprawcy są ustalane. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia - dodała oficer prasowa.
Ciało wyłowione ze stawu
Ciało około 30-letniego mężczyzny wyłowiono ze stawu znajdującego się przy ul. Przemysłowej w Radziejowicach w sobotę. Zauważyli je miejscowi wędkarze, którzy przyszli na ryby. - Ciało dryfowało przy brzegu stawu - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. bryg. Piotr Grzelecki, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie.
30-latek był mieszkańcem Żyrardowa. Od czwartku rodzina nie miała z nim kontaktu. W sobotę zgłosiła jego zaginięcie. Dwie godziny później w stawie znaleziono pływające zwłoki mężczyzny. Po ich wyciągnięciu okazało się, że jest to zaginiony 30-latek. Jak podała żyrardowska policja, ofiara miała rany kłute głowy.
Autor: mz/popi