Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przed Stróżewem (woj. wielkopolskie) samochód wjechał pod rozpędzony pociąg. Kierowca auta cudem przeżył zderzenie i z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala. O wypadku poinformował nas anonimowy internauta.
Do wypadku doszło ok. godz. 17:30. Pociąg jechał z Poznania do Piły.
Jak dowiedziała się redakcja Kontaktu 24 od policjantów z Chodzieży, kierowca Forda Transita nie zatrzymał się przed niestrzeżonym przejazdem z sygnalizacją świetlną i wjechał pod lokomotywę pędzącą 100 km/h. Pociąg zmiażdżył auto od strony pasażera, dzięki czemu kierowca z wypadku wyszedł jedynie z drobnym urazem głowy i rąk. Poszkodowany został przewieziony do szpitala w Chodzieży.
"Nie widział pociągu"
"Uderzenie było tak silne, że samochód został przeciągnięty po torach przez ponad kilometr" - poinformował w rozmowie telefonicznej asp. sztab. Jarosław Górski, Rzecznik Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Chodzieży.
"Kierowca był trzeźwy, twierdzi, że nie widział pociągu, jednak była tam sygnalizacja świetlna. Przyczyny wypadku będziemy jeszcze ustalać" - podsumował Górski.
Z miejsca wypadku pojazd zabrała laweta, a ruch na szlaku kolejowym został przywrócony o godz. 19:30.
eg//ŁUD
Autor: redakcja