Chorzy na raka nie będą już odsyłani z kwitkiem. Szpital dogadał się z NFZ

Chorzy na raka nie będą już odsyłani z kwitkiem

Chorzy na raka pacjenci Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie nie będą już odsyłani z kwitkiem. Dyrekcja szpitala, po rozmowach z NFZ, podjęła w czwartek decyzję o leczeniu wszystkich zgłaszających się do placówki chorych. Wcześniej, z powodu ograniczenia zabiegów operacyjnych oraz radioterapii spowodowanych brakiem porozumienia z NFZ, szpital odprawiał część pacjentów z kwitkiem. O sprawie zaalarmowała redakcję Kontaktu 24 żona chorego na raka mężczyzny.

TVN24 - szpital w Wieliszewie

"Dyrekcja Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie podjęła decyzję o leczeniu wszystkich pacjentów onkologicznych zgłaszających się do szpitala bez konieczności wydłużania kolejki oczekujących na ww. leczenie w ramach umów zawartych z NFZ" – komunikat o takiej treści pojawił się w czwartkowe popołudnie na stronie internetowej Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego. Jak tłumaczyła na antenie TVN24 reporterka Ewa Paluszkiewicz, jest to efekt rozmów jakie miał przeprowadzić dyrektor szpitala z dyrektorem Narodowego Funduszu Zdrowia. "Jest ustne zapewnienie, że szpital dostanie pieniądze za nadwykonania (jeszcze nie wiadomo, w jakiej części). Wszyscy pacjenci będą przyjmowani po staremu i w takim samym trybie" – wyjaśniała reporterka TVN24.

Dramatyczny list: "Chorzy są odsyłani" O problemach chorych na raka pacjentów szpitala onkologicznego w Wieliszewie pisaliśmy w środę. "Chorzy na raka pacjenci Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie są odprawiani z kwitkiem" – zaalarmowała redakcję Kontaktu 24 zaniepokojona żona jednego z pacjentów.

Mąż pani Anny ma raka prostaty z przerzutami. Operacja odbyła się w marcu. Na wtorek mężczyzna miał wyznaczony termin pierwszej z 35 radioterapii w Mazowieckim Szpitalu Onkologicznym w Wieliszewie. "Został odprawiony z kwitkiem, podobnie jak inni pacjenci. Zabiegi operacyjne oraz radioterapia zostały znacząco ograniczone ze względu na brak decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie zabiegów ponadlimitowych" – poinformowała nas żona mężczyzny.

Szpital: Dramatycznie niski limit

Informację o problemach potwierdził nam w środę Mirosław Cienkowski, dyrektor Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie. Jak mówił, znaczące ograniczenie zabiegów oraz naświetleń spowodowane było "dramatycznie niskim limitem zakontraktowanych świadczeń zdrowotnych przyznanym przez NFZ na rok 2012 oraz brakiem decyzji w sprawie zapłaty za świadczenia wykonane ponad limit".

Jak wyjaśniał dyrektor, limit kontraktu wystarcza tylko na około 50 procent wykonywanych przez szpital zabiegów. Pozostałe 50 proc. wykonywane jest za pieniądze szpitala (pod koniec półrocza placówka występuje z wnioskiem do NFZ o sfinansowanie wykonanych ponad limit zabiegów).

Dyrektor poinformował, że dwa miesiące temu szpital przesłał do Narodowego Funduszu Zdrowia wniosek o sfinansowanie zabiegów wykonanych ponad limit w pierwszym półroczu 2012 roku. "Szpital został poinformowany przez NFZ, że odpowiedź - czy i w jakim procencie świadczenia wykonane ponad limit zostaną sfinansowane - nadejdzie w późniejszym terminie. W związku z tym, 10 września podjęliśmy decyzję o znaczącym ograniczeniu liczby wykonywanych zabiegów operacyjnych oraz naświetleń w ramach teleradioterapii" – mówił w środę Mirosław Cienkowski.

"Miesięcznie przyjmowaliśmy około 500-700 pacjentów. W przypadku ograniczenia wykonania świadczeń, będziemy mogli przyjąć około 200 osób. W poprzednich latach NFZ w 98 procentach sfinansowało zabiegi wykonane ponad limit" – dodawał dyrektor. NFZ: Odsyłać pacjentów do innych placówek "Pan dyrektor przyjmował trzy razy więcej pacjentów niż powinien. Szpitale powinny pilnować kontraktów i odsyłać pacjentów do innych placówek. Natomiast pacjenci, którzy nie wymagają pilnej operacji, powinni być wpisywani do kolejki" – ripostowała Wanda Pawłowicz, rzeczniczka Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Jak dodała, już w kwietniu dyrektorzy szpitali zostali poinformowani, że ze względu na trudną sytuację finansową, NFZ nie będzie mógł zapłacić za świadczenia ponad limit. "Za nadwykonania płacimy wtedy, kiedy mamy również niewykonania. W województwie mazowieckim za pierwsze półrocze mamy podliczone 372 milionów złotych nadwykonań. Wolnych środków za niewykonania, które możemy wykorzystać, mamy 114 milionów. W związku z tym, nie wszyscy będą mieli zapłacone za zabiegi wykonane ponad limit" – powiedziała rzeczniczka. Jak dodała, pacjenci, którzy nie zostali przyjęci, mają do wyboru również inne placówki. Miał być protest. Będą rozmowy Jeszcze w środę rano na stronie Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie zamieszczony był komunikat o organizowanej 18 września przed centralą NFZ manifestacji. Po kilku godzinach pojawił się drugi komunikat, w którym dyrekcja szpitala informuje, że otrzymała od władz NFZ ustne obietnice o podjęciu rozmów na temat zwiększenia finansowania w placówce. "W takiej sytuacji dyrekcja MSO rezygnuje z organizacji protestu pacjentów w dniu 18 września 2012 roku" – czytamy. Dyrekcja zapewniała jednocześnie, że leczenie za pomocą chemioterapii (programów lekowych) będzie odbywać się bez ograniczeń, natomiast leczenie operacyjne i teleradioterapią - według pilnych wskazań lekarskich. "Pełne leczenie onkologiczne wszystkich zgłaszających się pacjentów rozpocznie się po uzyskaniu pozytywnych pisemnych decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia" – czytaliśmy w środowym komunikacie.

Autor: js,kde//tka

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24