Żaglowiec "Fryderyk Chopin" wpłynął w czwartek nad ranem do portu w Świnoujściu. Przez osiem miesięcy statek był remontowany w kornwalijskim porcie, po tym, jak w czasie rejsu na Karaiby przy sztormowej pogodzie stracił oba maszty. Ze względu na kłopoty z opłatą za holowanie żaglowiec został "aresztowany" i nie mógł wrócić do kraju. Zdjęcia wpływającego do portu żaglowca zamieścił w naszym serwisie internauta.
Chopin aresztowany jako rzeczowe zabezpieczenie roszczeń właściciela kutra "Nova Spero", który odholował do portu uszkodzony żaglowiec. W miniony piątek prawnicy reprezentujący właściciela kutra zgodzili się na zdjęcie aresztu z polskiego statku w zamian za gwarancję zabezpieczenia ich roszczeń przez armatora - firmę 3Ocean. Sąd morski wydał stosowną decyzję i zawiadomił kapitanat portu. O wysokości zapłaty rozstrzygnie sąd w osobnym postępowaniu w późniejszym terminie.
800 mil spokojnego rejsu
Statek wrócił do kraju najkrótszą drogą przez kanał La Manche, cieśninę Dover i kanał kiloński – w sumie przepłynął 800 mil morskich. Jak mówił w TVN24 kpt. Andrzej Mendygrał, który wprowadził żaglowiec do portu w Świnoujściu, droga była spokojna.
Autor: am/jaś