Chcieli pomóc pijanemu pacjentowi, on ich pobił. Kolejny atak w szpitalu

Do pobicia doszło w wejherowskim szpitalu

Kara do trzech lat pozbawienia wolności grozi pacjentowi wejherowskiego szpitala (woj. pomorskie), który w niedzielę pobił personel medyczny na izbie przyjęć. Obrażenia, jakich doznał ratownik, były na tyle poważne, że mężczyzna sam znalazł się na jednym z oddziałów. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zgłoszenie ze Specjalistycznego Szpitala im. F. Ceynowy w Wejherowie dotarło do policji od dwóch osób w niedzielę około godziny 16.

- Zawiadomienie dotyczyło bardzo agresywnego pacjenta, który pobił kobietę i mężczyznę - poinformowała asp. sztab. Anetta Potrykus z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. Jak dodała, to pracownicy szpitala, którzy chcieli udzielić pomocy medycznej pacjentowi, który trafił na izbę przyjęć z obrażeniami ciała. Pierwsza pomocy udzieliła kobieta. - Gdy została zaatakowana, na pomoc ruszył mężczyzna. On także został zaatakowany - podkreśliła asp. sztab. Potrykus.

Jak dodała oficer prasowa, na miejsce pojechali policjanci. Agresywny pacjent przebywał w szpitalu pod ich nadzorem.

Zaatakowany ratownik leży w szpitalu

Według informacji podanych przez Andrzeja Zieleniewskiego, prezesa zarządu Szpitala Specjalistycznego, agresywny pacjent był pijany.

- Są to skutki spożycia alkoholu. Mężczyzna miał powyżej 3,5 promila alkoholu. To kolejny przypadek pobicia pracownika, bo do podobnej sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu. Niedzielny atak skończył się dla zaatakowanego ratownika pobytem na jednym z oddziałów szpitala. Na innym przebywa pacjent - poinformował Zieleniewski.

Reporter TVN24 Daniel Stenzel podał, że mężczyzna trafił na izbę przyjęć z raną kłutą brzucha.

- Każdy pacjent, który trafia do nas z urazem, jest szybko zaopatrywany. Tutaj od początku było wiadomo, że to jest rana kłuta. No niestety, był pod wpływem bardzo dużej ilości alkoholu i był bardzo pobudzony - mówiła w rozmowie z reporterem TVN24 Bożena Czepułkowska z wejherowskiego szpitala.

Do trzech lat pozbawienia wolności

Agresywny pacjent po opuszczeniu szpitala nie uniknie odpowiedzialności. Jak poinformowała asp. sztab. Potrykus, 39-letniemu mieszkańcowi powiatu wejherowskiego zostaną postawione zarzuty. - Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności - poinformowała policjantka.

Andrzej Zieleniewski z wejherowskiego szpitala w rozmowie z nami przyznał, że ostatni weekend był dla pracowników niezwykle trudny. - Szczególnie niedzielny dyżur był dramatyczny pod względem liczby osób pijanych i tych, które spożyły dopalacze - powiedział.

Reporter TVN24 Daniel Stenzel opowiadał chociażby o dwóch młodych mężczyznach, którzy także byli pod wpływem alkoholu. Niewykluczone też, że wcześniej zażywali dopalacze. - Oni również byli bardzo agresywni. Na szczęście, nie skończyło się na przepychankach z ratownikami. Ci mężczyźni trafili do innego szpitala - relacjonował.

Autor: ak//popi

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W kamienicy przy ul. Mostowej w centrum Poznania spłonęło całe poddasze. Specjaliści z nadzoru budowalnego przeprowadzili już oględziny wewnątrz budynku. Wiadomo, że właściciela obiektu zobowiązano do zabezpieczenia dachu i przedstawienia protokołu, który pozwoli podjąć kolejne decyzje, w tym tę kluczową dla mieszkańców.

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24

Daniele pojedynkowały się w okolicach szpitala. Nagranie zostało zarejestrowane w Wejherowie (woj. pomorskie), a otrzymaliśmy je na Kontakt24.

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Źródło:
Kontakt 24, Lasy Państwowe