Około 300 osób ewakuowano z budynku Zespołu Szkół Poligraficzno-Księgarskich w Krakowie po tym, jak jeden z uczniów rozpylił w budynku gaz pieprzowy. Cztery osoby z objawami zatrucia trafiły do szpitala. 18-letni sprawca usłyszał już zarzuty. Odpowie za narażenie uczniów i nauczycieli na niebezpieczeństwo utraty zdrowia. Grozi mu za to nawet do 3 lat pozbawienia wolności. O zdarzeniu poinformował nas internauta.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 12 w Zespole Szkół Poligraficzno-Księgarskich w Krakowie.
"18-letni uczeń rozpylił w budynku gaz pieprzowy. Ewakuowano 244 uczniów oraz 34 pracowników szkoły. Czterech uczniów trafiło do szpitala z objawami lekkiego zatrucia" - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Anna Zbroja z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Jak dodała, budynek wietrzono przez około 1,5 godziny. Gdy sytuacja została opanowana, uczniowie i pracownicy wrócili na zajęcia. "To miał być pomysł na skrócenie lekcji" "To był uczeń klasy pierwszej. Repetent. Ponoć miał to być pomysł na przerwanie lekcji, na skrócenie lekcji" - mówił w rozmowie z reporterem TVN 24 dyrektor szkoły, Andrzej Januszkiewicz. Jak dodał, sprawca przyznał się do winy, wskazał nawet miejsce, w którym wyrzucił opakowanie po gazie. 18-latek usłyszał zarzuty
Sprawcę zdarzenia zabrano na komisariat. Został przesłuchany. Jak powiedział w rozmowie z TVN24 Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, 18-latek usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadał za narażenie uczniów i nauczycieli na niebezpieczeństwo utraty zdrowia. Może mu za to grozić do 3 lat więzienia.
Autor: kde,aolsz/ja