Dantejskie sceny rozegrały się w piątek na Lotnisku Chopina w Warszawie. Jak informowali przed południem na Kontakt 24 pasażerowie, w porcie utworzyły się gigantyczne kolejki osób oczekujących na odprawę i kontrolę bezpieczeństwa. Według rzecznika lotniska, na tę sytuacje złożyło się kilka czynników - m.in. szczyt sezonu wakacyjnego, przejęcie rejsów tanich linii z lotniska Modlin oraz zmiana firmy obsługującej kontrolę bezpieczeństwa. Zdjęcia obrazujące trudną sytuację na lotnisku zamieścili w naszym serwisie Reporterzy 24.
"Tak wygląda kolejka do kontroli bezpieczeństwa. To jakaś masakra" - relacjonował przed południem jeden z pasażerów.
Jak wyjaśnił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina, na trudną sytuację na sali odpraw miało wpływ pięć czynników. "Po pierwsze miesiąc czerwiec i lipiec to szczyt sezonu, dodatkowo piątek jest szczytem tygodnia i jest najbardziej obciążony" - wyliczał rzecznik. Jak dodał, kolejnym czynnikiem jest przejęcie przez lotnisko rejsów tanich linii lotniczych, jak Wizzar czy Ryanair, które miały być obsługiwane przez lotnisko w Modlinie.
Ponadto na Lotnisku Chopina w nowej hali prowadzone są prace przebudowy terminala. "Ostatnio zmieniliśmy również firmę, która zajmuje się kontrolą bezpieczeństwa. Firma sobie z tą sytuacją nie radzi. Będziemy wyciągać konsekwencje" - powiedział nam rzecznik. Jak dodał, firmie w kontroli pomaga straż ochrony lotniska, za co lotnisko ją obciąży finansowo.
Lepiej przyjechać trzy godziny wcześniej
"To, co dzieje się na lotnisku jest nieakceptowalne. To nie jest normalna sytuacja. Zwykle apelujemy do pasażerów o przybycie na 90-120 minut przed odlotem. Dzisiaj jednak proponuję dodać do tego jedną godzinę. Warto zapewnić sobie ten dodatkowy margines czasu, aby się nie stresować" - apelował na antenie TVN24 Przemysław Przybylski. "Bardzo nam przykro z powodu zaistniałych obciążeń. Zapewniam, że nasi pracownicy robią wszystko, aby usprawnić przepływ pasażerów na lotnisku" - zapewniał rzecznik.
Sytuacja wróciła do normy
Jak poinformował przed godz. 15 Przemysław Przybylski, sytuacja na lotnisku wraca do normy. "Kolejki do kontroli bezpieczeństwa na Lotnisku Chopina są już mniejsze" - powiedział. Jak zapewnił, przed godziną 16 kolejka, w której niektórzy pasażerowie musieli czekać nawet 1,5 godziny, zniknęła całkowicie.
"Pasażerowie, którzy nie zdążyli na swój samolot mogą domagać się rekompensaty. Nie zostaną pozbawieni swoich pieniędzy. O procedurze zwrotu pieniędzy poinformujemy w najbliższym czasie" - poinformował rzecznik. Dodał także, że wobec nowej firmy, która obsługuje kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku, na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje.
"Niewykluczone niestety, że taka sytuacja może się powtórzyć. Będziemy jednak robić wszystko, aby do tego nie dopuścić" - zapewnił Przybylski.
Autor: aolsz,aw/jaś,tka