Były kapitan Cemfjordu: obawiam się, że statek wpadł w wysoką falę i momentalnie został zalany


- Nie było żadnego śladu. Obawiam się, że statek wpadł w wysoką falę stojącą, został przykryty i momentalnie zalany - powiedział na antenie TVN24 kapitan Jacek Orłowski, który w 2010 roku przez trzy miesiące dowodził statkiem transportowym Cemfjord. Jednostka z siedmioma Polakami na pokładzie zatonęła w sobotę u wybrzeży północnej Szkocji.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Cemfjord płynął z ładunkiem cementu z Aalborg w Danii do portu Runcorn w hrabstwie Cheshire, w Wielkiej Brytanii. Ostatni raz jednostkę pływającą pod banderą cypryjską widziano w piątek ok. godz. 13.30 czasu lokalnego. Statek z siedmioma polskimi marynarzami i jednym Filipińczykiem na pokładzie rozbił się u wybrzeży północnej Szkocji. Dopiero w sobotę około 14ej czasu lokalnego, załoga promu "Hrossey" zauważyła przewrócony wrak, który utrzymywał się nad powierzchnią wody.

"Statek był w dobrym stanie"

Kapitan Jacek Orłowski, którzy dowodził tą samą jednostką przez trzy miesiące w 2010 roku, powiedział na antenie TVN24, że statek był w dobrym stanie, dobrze utrzymany. - Był dość silny. Nie było z nim żadnych problemów przy normalnych warunkach - twierdził.

Przyznał, że poznał obecnego kapitana statku, który - jak stwierdził - na tym statku spędził większość czasu w swojej kapitańskiej karierze. - Ma bardzo duże doświadczenie. Znał ten statek od podszewki. Sam ten silnik uruchamiał - tłumaczył kapitan.

Jego zdaniem, prawdopodobnie w momencie katastrofy nałożyło się szereg okoliczności pogodowych. - Tamten rejon nie jest przyjemny nawet dla dużych statków. Jest to specyficzne miejsce i wszyscy marynarze o tym wiedzą - przyznał kapitan Orłowski.

"Niekorzystne fale wciągają pod wodę"

Wyjaśnił, że nakładają się tam przede wszystkim fale z Atlantyku Północnego i wiatr z prądami z Morza Północnego. - To powoduje, że przy niekorzystnych układach, kiedy jest prąd z Morza Północnego, powstają niekorzystne fale stojące mające sześć, dziesięć metrów, które takie statki wciągają pod wodę - mówił kapitan Orłowski. Jako przykład podał przypadek z 2007 roku, kiedy - jak stwierdził - dużo większy tankowiec został przykryty taką falą.

Odniósł się również do informacji, że statek nie nadał sygnału Mayday. - Na mostku zawsze ktoś jest. Nawet jeśli coś się dzieje to jest jeden ruch ręką. W ciągu 30 sekund jest wysyłany sygnał, czy przez radiostację czy przez satelitę. Nawet jeśli statek się przewrócił powinna wypłynąć samoczynnie uwalniająca się boja podając pozycję statku i stawiając wszystkich na nogi, łącznie z armatorem. Poza tym tratwy, które też się uwalniają powinny gdzieś pływać w pobliżu. Nie ma tam nic z tych rzeczy - wyjaśnił kapitan.

Dodał, że nie może zrozumieć, dlaczego nie było żadnego śladu. - Obawiam się , że statek wpadł w taką wysoką falę, został przykryty i momentalnie został zalany - stwierdził.

Kapitan Orłowski nie rozumie również, dlaczego przy złej pogodzie w ciągu dnia statek nie był pilnowany. - Szkoci prowadzą tam nadzór nad ruchem. Kilkukrotnie byłem tam pytany o cel podróży - wyjaśnił.

O AKCJI POSZUKIWAWCZEJ ZAŁOGI STATKU CZYTAJ NA TVN24.PL

Autor: js/aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Rowerzysta jechał trasą ekspresową S17 niedaleko miejscowości Strzyżowice (Lubelskie). - Nie wyglądał, jakby się zgubił. Sprawiał raczej wrażenie kogoś, kto znalazl się tam celowo - przekazał świadek.

Rowerzysta na trasie ekspresowej. "Zero refleksji"

Rowerzysta na trasie ekspresowej. "Zero refleksji"

Źródło:
Kontakt 24, tvn24.pl

Wyprzedzał i zajeżdżał drogę innemu kierującemu, który wcześniej nie wpuścił go do ruchu. - To go ewidentnie rozjuszyło i postanowił utrudniać jazdę temu kierowcy - mówi świadek zdarzenia, którego kamera samochodowa nagrała niebezpieczne drogowe zdarzenie.

Jechał szybko, wyprzedzał i zajeżdżał drogę. "To było bardzo niebezpieczne"

Jechał szybko, wyprzedzał i zajeżdżał drogę. "To było bardzo niebezpieczne"

Źródło:
Kontakt24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z łosiem, który przechadza się ulicą w Markach. Zwierzę przechodzi obok samochodów, jest zagubione.

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Zagubiony łoś na skrzyżowaniu

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Niedziela upływała pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Na autostradzie A4 z Krakowa do Katowic jeden z kierowców zajeżdżał innym samochodom drogę, wyprzedzał na zwężeniu spowodowanym robotami drogowymi. Obawy świadków wzbudziło też widoczne przez szybę zachowanie kierowcy.

Wyprzedzał na zwężeniu i między pachołkami. Nagranie

Wyprzedzał na zwężeniu i między pachołkami. Nagranie

Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl

W Wilanowie doszło do kolizji auta osobowego ze słupem sygnalizacji świetlnej. Kierowca opuścił samochód jeszcze przed przybyciem służb.

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Nie wyrobił się na zakręcie, wpadł na sygnalizator

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samolocie PLL LOT z Zurychu do Warszawy wykryto usterkę podwozia. Pasażerowie musieli opuścić pokład, a lot został ostatecznie odwołany. Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Zablokowała się część podwozia, pasażerowie musieli wysiąść

Źródło:
Kontakt 24, tvnwarszawa.pl

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o szybowcu, który zawisł na drzewie w Płocku przy ulicy Bielskiej. Straż pożarna potwierdziła, że pilot awaryjnie lądował i jest pod opieką lekarzy.

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar w fabryce mebli w Toruniu. Spłonęła hala produkcyjna, nie ma osób poszkodowanych. Straty są jednak bardzo duże. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. To wyjaśni policyjne śledztwo.

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Źródło:
tvn24.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Na Kontakt 24 napisał czytelnik, który był pasażerem lotu na trasie Bukareszt-Warszawa. Z jego relacji wynika, że podczas lądowania w samolot uderzył piorun. Jak opisał, w kabinie było słychać huk i widać oślepiające światło. Rzecznik przewoźnika potwierdził zdarzenie.

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl