W Świdnicy (woj. dolnośląskie) wrze. Na placu, który miesiąc po katastrofie smoleńskiej nazwano imieniem zmarłego prezydenta, ma stanąć pomnik ku czci wszystkich ofiar. Okazuje się jednak, że mieszkańcy ponad 60-tysięcznego miasta nie są jednomyślni. W czwartek na skwerze pojawili się zwolennicy i przeciwnicy projektu. Demonstracji argumentów "za" i "przeciw" przyglądał się Reporter 24, lukasz_Jozwiak.
Pomnik, wokół którego rozgorzał spór, ma mieć cztery metry wysokości. Projekt świdnickiego rzeźbiarza, Janusza Furmanka przedstawia skrzydło rozbitego Tupolewa, na którym oparty jest krzyż.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika, w skład którego wchodzi m.in. Krzysztof Lewandowski (radny PiS), tak w liście do mediów uzasadniał konieczność wzniesienia monumentu: "Jest to nasza odpowiedz na apel licznych mieszkańców naszego miasta o wybudowanie takiego pomnika w Świdnicy. Chcemy, by forma i rozmiary pomnika odpowiadały randze tragedii, jaka miała miejsce".
Jak podaje portal naszemiasto.pl, protestujący mieszkańcy Świdnicy argumentowali dziś, że nie podoba im się nie tylko pomysł i projekt, ale też fakt, że inicjatywa ma podłoże polityczne. Uważają, że pieniądze można przeznaczyć na inny cel. Akcję sprzeciwu wobec pomina zorganizował na Fecebooku Rafał Ząbczyk - radny Platformy Obywatelskiej.
Autor: ak//tka