Ulewny deszcz, wysokie fale powodujące podtopienia i silny wiatr zrywający dachy. Nad Wielką Brytanią przeszła burza Brendan. Najbardziej dotknięte niebezpieczną pogodą zostały Anglia i Szkocja, ale groźnie jest też w Irlandii. Nagrania i zdjęcia z niespokojnej nocy na Wyspach otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Burza Brendan przyniosła do Wielkiej Brytanii ulewne opady deszczu i wiatr wiejący z prędkością do 130 kilometrów na godzinę. Ulewy i wysokie fale doprowadziły do podtopień.
Mieszkający w mieście Portsmouth na południu Anglii Reporter 24 przesłał do nas zdjęcia oraz filmy z burzliwej nocy. - Wczoraj skończyłem pracę o północy i pojechałem zobaczyć sztorm na wybrzeżu. Większość zdjęć zrobiłem z samochodu, bo wiatr był tak silny, że nie dało się wyjść - opowiadał.
- Wielu znajomych mówiło, że nie spali, bo tym razem faktycznie wyjątkowo wiało, a deszcz zacinał tak, że w niektórych domach przeciekały okna. U nas też musieliśmy podłożyć ręcznik, bo okno nie wytrzymywało - relacjonował pan Marcin.
"Dostawaliśmy komunikaty o zagrożeniu"
Przyznał, że mimo tego, że w okolicy sztormy i burze nie są niczym niespotykanym, Brendan był wyjątkowo silny. - To trudno czasem przewidzieć, ale tym razem dostawaliśmy komunikaty o zagrożeniu powodziowym. Na wybrzeżu - tak, jak widać na zdjęciach - zalało część sklepów - zaznaczył.
Dodał, że obecnie sytuacja już się uspokoiła. - Widziałem w wiadomościach, że jeszcze w niektórych miejscach sztorm się utrzymuje, ale u nas jest już spokojnie. W ciągu dnia świeciło słoneczko i tylko gdzieniegdzie widać jeszcze jakieś większe gałęzie wyrwane przez wiatr - powiedział.
We wtorek na zachodnim wybrzeżu Szkocji i w południowej części Wielkiej Brytanii wydano żółte alarmy przed silnym wiatrem. W środę żółte ostrzeżenia obowiązują wzdłuż zachodniego wybrzeża Irlandii. Tam też burza Brendan spowodowała duże utrudnienia. W poniedziałek bez prądu było około 32 tysiące mieszkańców. Silny wiatr łamał gałęzie drzew.
Autor: est, ps/aw / Źródło: Reuters, Enex, Kontakt 24