"Katastrofa XXI wieku - miasto walczy z najwyższym w historii stanem rzeki, a na brzegach tysiące turystów z całego świata" - napisał @WawaBuda i przesłał zdjęcia Budapesztu oczekującego na kulminacyjną falę powodziową, która w niedzielny wieczór ma nawiedzić miasto. "Poziom wody przybiera z godziny na godzinę" - relacjonował jednak już w sobotę @Andrzej.
Szczytowa fala, która może osiągnąć nawet 8,95 m spodziewana jest w Budapeszcie około godziny 18 i może potrwać nawet sześć godzin. Według wcześniejszych prognoz fala miała pojawić się dopiero w poniedziałek.
Jak poinformował portal tvnmeteo.pl, już o godzinie 10 stan wody w Dunaju wynosił 8,85 m. Jednak premier Viktor Orban zapewniał, że wały przeciwpowodziowe zostały wzmocnione w newralgicznych miejscach, aby ochronić stolicę przed zalaniem.
Woda zalała wejście do parlamentu
Już w piątek poziom Dunaju podniósł się na tyle niebezpiecznie, że wejście do węgierskiego parlamentu znalazło się w wodach rzeki. Burmistrz Budapesztu polecił zamknąć baseny w mieście i zakazał parkowania samochodów w pobliżu rzeki. Wprowadził także ograniczenia poruszania się nimi i zalecił korzystanie z komunikacji miejskiej. Jak zapewnił, w mieście nie ma paniki, mieszkańcy wiedzą co robić.
Autor: ak,aw/mj