"Boeing 767 SP-LPC, który 1 listopada lądował bez podwozia na warszawskim Okęciu, obecnie stoi na płycie lotniska. Samolot ma zdemontowane silniki oraz ich osłony" - informuje Reporter 24 jackowlew, który zamieszcza również najnowsze zdjęcia maszyny.
O to, co aktualnie dzieje się z maszyną, zapytaliśmy Polskie Linie Lotnicze LOT. "Obecnie samolot jest w trakcie przeglądu. Jego struktura została już sprawdzona przez zespół badawczy Boeinga a silniki są obecnie testowane. Po zakończeniu wszystkich testów PLL LOT S.A. wraz z właścicielem samolotu podejmą decyzję w sprawie jego dalszej eksploatacji" - poinformowało nas biuro prasowe firmy.
Lądowanie w Warszawie
1 listopada pasażerowie Boeinga 767 PLL LOT lecącego z lotniska Newark do Warszawy doświadczyli mistrzowskiego lądowania "na brzuchu" po tym, jak nie opuściły się klapy i nie wysunęło sie podwozie samolotu.
Nikomu z 231 osób (220 pasażerów, 11 członków załogi) przebywających na pokładzie nic się nie stało. Kapitanem był Tadeusz Wrona, drugim pilotem - Jerzy Szwarc.
Uszkodzony samolot został "podniesiony" po kilkudziesięciu godzinach, w czasie których blokował ruch na całym lotnisku im. F. Chopina.
Na początku grudnia Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała wstępny raport dotyczący awaryjnego lądowania maszyny. Jak mówił na antenie TVN24 Waldemar Targalski, jeden z autorów raportu, najbardziej prawdopodobną przyczyną problemów z lądowaniem mógł być wyłączony jeden z bezpieczników. Raport końcowy będzie gotowy co najmniej za kilka lub nawet za kilkanaście miesięcy. CZYTAJ WIĘCEJ NA TVN24.PL
Autor: //tka