"Zobaczył odbicie swojego cienia w szybie i - jak to samiec - zaczął walczyć o swoje terytorium". "Może nie ma pary i szuka?". Mieszkańcy Powalic, niewielkiej wsi w woj. zachodniopomorskim, dzielili się w piątek z reporterką TVN24 swoimi domysłami na temat nietypowego wandala. Mowa o dojrzałym bocianie, który ku rozpaczy miejscowych, z upodobaniem skacze po samochodach. Rysuje lakier, tłucze blachę samochodów, zdarzyło się nawet, że zbił szybę.
A wszystko zaczęło się od historii, z którą do redakcji Kontaktu 24 zwrócił się jeden z internautów. @Michał przysłał nam zdjęcia i film nagrany przez @Andrzeja T, na którym doskonale widać "wandala" w akcji.
Skacze, brudzi, rysuje...
Para bocianów przylatuje do Powalic co roku, ale dopiero od kwietnia samiec interesuje się samochodami mieszkańców. Ptak ląduje na maskach, ubłoconymi nogami brudzi lakier, po czym podrywa się do lotu, by przenieść się na dach pojazdu. Podczas tego manewru na oczach zrozpaczonych kierowców bocian pazurami zarysowuje maski aut. Czasem przysiada na dachu i dziobie blachę jak dzięcioł drzewo, pozostawiając na niej wgniecenia.
Samochody to jednak nie jedyne cele bociana. Miejscowi zauważyli, że ptak ląduje nawet na ciągniku. Nie pozwala jednak, by podejść do niego zbyt blisko. Oko w oko można stanąć z bocianem w odległości 10 metrów. Bliżej się nie da, ptak jak każdy inny bocian odlatuje.
"Nie umiem tego rozgryźć"
Mieszkańcy Powalic skontaktowali się w sprawie zainteresowanego motoryzacją osobnika ze Strażą Ochrony Zwierząt w Słupsku, jednak i tak inspektorzy nie byli w stanie pomóc.
"Nie umiem tego rozgryźć. Pracuję ze zwierzętami 30 lat i z takim przypadkiem jeszcze się nie spotkałam. Zachowuje się irracjonalnie" - stwierdziła Renata Cieślik, komendant Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku.
W sprawie "bociana-terrorysty", jak nazwali ptaka mieszkańcy Powalic, inspektorka skierowała nas do Piotra Szymańskiego z Ośrodka Rehabilitacji Ptaków przy Technikum Leśnym w Warcinie (woj. pomorskie).
"Bocian biały występuje wśród ludzi, współdziała z nimi. Jeszcze nie spotkałem się z takim przypadkiem" - przyznaje leśnik.
Walczy o terytorium?
Kierownik Ośrodka Rehabilitacji Ptaków przypuszcza jednak, że zachowanie bociana może być spowodowane walką o terytorium lub nadmierną troskliwością o bezpieczeństwo samicy i młodych czekających w gnieździe.
Co więc robić z niesfornym ptakiem? Piotr Szymański sugeruje, że mieszkańcy mogliby spróbować parkować nieco dalej. Może wtedy agresywny osobnik, jak każdy przyzwoity bocian, spędzałby więcej czasu w gnieździe z rodziną. Jak stwierdza, przeniesienie ptasiej rodziny na inne terytorium mogłoby okazać się dla nich ogromnym stresem. Poza tym nie wiadomo, czy bocian nie zapędziłby się znowu do zmotoryzowanych ludzi. Renata Cieślik sugeruje zaś, by mieszkańcy dla własnego dobra przykrywali pojazdy grubą tkaniną.
Tak też robią. Cierpliwie znoszą ptasie szaleństwo i mimo wszystko żywią do kłopotliwego sąsiada sympatię. "Gdyby tylko nie skakał po samochodach" - po cichu życzy sobie i innym zmotoryzowanym @Michał.
Autor: ak//tka, jaś