Anita i Edyta Zaboroś, które zdobyły popularność jako śpiewające "Aniołki Napieralskiego", postanowiły jednak wziąć się czynnie za politykę. Bliźniaczki kandydują do Rady Warszawy z listy prawicowej Polski Patriotycznej, o czym poinformował nas internauta @t_korozow. "Życzymy im wszystkiego najlepszego" - tak ich posunięcie skomentował Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
Podczas kampanii prezydenckiej, bliźniaczki na antenie TVN24 zapewniały, że nie chcą się mieszać w politykę. Teraz jednak kandydują z listy prawicowej Polski Patriotycznej, której celem jest - jak czytamy na stronie internetowej partii - "kultywowanie tradycji patriotycznych narodu polskiego i troska o prawidłowy rozwój fizyczny i intelektualny młodego pokolenia, które umożliwi kontynuację wartości przekazanych nam jako dziedzictwo narodowe".
Wcześniej siostry Zaboroś wzięły udział w kampanii wyborczej dwóch polityków związanych z lewicą. Najpierw swoimi głosami poparły kandydaturę Grzegorza Napieralskiego w wyborach prezydenckich 2010, a potem Grzegorza Osyrę w walce o fotel prezydenta Mysłowic.
W obu przypadkach wykorzystano tę samą piosenkę z małymi zmianami w tekście.
Recznik SLD: "Nie mamy do nich żalu"
Redakcja Kontaktu 24 skontaktowała się z rzecznikiem SLD Tomaszem Kalitą, aby dowiedzieć się, co na ten temat sądzi sama partia. Rzecznik o kandydatkach Polski Patriotycznej wyrażał się pozytywnie. "My oczywiście kibicowaliśmy i cały czas kibicujemy bliźniaczkom w ich karierze muzycznej i życzymy wszystkiego najlepszego, ale nie odpowiadadamy za ich wybory w tym momencie" - stwierdził rzecznik dodając, że współpraca SLD z siostrami zakończyła się po kampanii prezydenckiej.
Jednocześnie zaznaczył, że bardziej wierzy w ich talent muzyczny, niż w sukces wyborczy. "Nie sądzę, żeby ten wybór drogi politycznej był trafny. Wydaje mi się, że lepiej sprawdzają się w showbiznesie, niż w polityce" - ocenił Kalita.
Autor: pś,aj//tka