Śmieszą, szokują, przyciągają uwagę, nieraz zachęcają. Do redakcji Kontaktu 24 docierają kolejne niekonwencjonalne spoty wyborcze i plakaty kandydatów na radnych oraz prezydentów. "Po wybuchu przedwyborczej pomysłowości, przyjdzie rozczarowanie" – twierdzi dr Wojciech Jabłoński, ekspert od marketingu politycznego. Politolog dodaje jednocześnie, że internet stał się doskonałym narzędziem dla tych kandydatów, którzy w sposób gwałtowny chcą wedrzeć się na scenę polityczną, a nie mają na to zbyt wielu środków.
Trwa "Czas Decyzji" – akcja, podczas której redakcja Kontaktu 24 prezentuje nadsyłane przez internautów sposoby kandydatów na prowadzenie kampanii wyborczej. Oto niektóre z nich:
Nie ma nic do ukrycia. Prawie
Katarzyna Szczołek, znana pod pseudonimem Sara May, startuje do rady warszawskiego Bemowa z niezależnej listy "Wspólnoty Samorządowej Nasze Miasto". Kandydatka postanowiła zaprezentować się wyborcom w dość nietypowej, "plażowej" formie:
Poszukiwany
Nietypowy plakat wyborczy wymyślił również Emil Barclay - popierany przez Platformę Obywatelską kandydat do rady Zawiercia. Kandydat przedstawia siebie jako... poszukiwanego. Plakat kandydata zamieścił w serwisie Kontaktu 24 @tomek:
"Głosuj na mojego tatę!"
Do wyborczego wyścigu stanął również Piotr Kot, który - z ramienia "KWW (Komitet Wyborczy Wyborców) Wspólnota Samorządowa Powiatu Otwockiego" - ubiega się o mandat radnego w powiecie. O tym, że jest to najlepszy kandydat, przekonują Antoś oraz Miłek:
Trudna sztuka kręcenia spotów
Z kolei Łukasz Więcek - kandydat PO na prezydenta Radomska - postanowił pokazać światu, jak się kręci spot wyborczy. O tym, że nie jest to prosta sztuka i podczas tego procesu może zdarzyć się wszystko, można przekonać się, oglądając nagranie zamieszczone przez internautę podpisującego się nickiem @napiszszybko:
Radny-kukła
18-letni Piotr Skowroński (kandydat PSL na radnego powiatu żyrardowskiego) postanowił w obrazowy sposób przedstawić pracę aktualnego radnego bądź urzędnika (nie są podane jego personalia). Jak wynika ze spotu Piotra Skowrońskiego, obecny działacz to małomówna, pasywna i żyjąca z podatków kukiełka. "Co pan zrobił w ciągu ostatnich czterech lat?" - pyta Piotr Skowroński. Odpowiedzi brak.
Z mieczem w ręku
Podczas tej kampanii wyborczej poznaliśmy również kandydata, który biega z mieczem w ręku; super-radnego, który spycha samochody tarasujące przejście; czy słynne "Bliźniaczki Napieralskiego" wspierające innego już kandydata.
O tych wszystkich osobliwych spotach informowali nas internauci. ZOBACZ WIĘCEJ
Opinia publiczna poznała również kandydata, który rapuje "bez cezury". OBEJRZYJ
"Bez pieniędzy, koneksji i struktur nie da się wygrać wyborów"
Dr Wojciech Jabłoński – politolog z Uniwersytetu Warszawskiego – zauważa, że internet jest doskonałym narzędziem dla tych kandydatów, którzy chcą wkroczyć do polityki, a nie mają na to zbyt wielu środków. "Partie polityczne pieniądze z budżetu mają, natomiast kandydaci, którzy chcą wedrzeć się na scenę polityczną, za pomocą internetu mogą to zrobić gwałtownie i tanim kosztem" – mówi Jabłoński. Jego zdaniem, takie spoty mają za zadanie zaszokować, zaciekawić, wyrwać wyborcę z nudy, a jednocześnie za małe pieniądze zwrócić uwagę na danego kandydata.
Politolog jest jednak sceptyczny, jeśli chodzi o skuteczność takich spotów. "Po wybuchu przedwyborczej pomysłowości, przyjdzie rozczarowanie, że bez pieniędzy, koneksji i struktur nie da się wygrać wyborów, a sam rozgłos nie wystarczy" – uważa dr Jabłoński.
A co będzie, jeśli większość kandydatów stosujących nietypowe formy kampanii, dostanie się do samorządu? "Będzie to przyczynek do dyskusji, czy partiom politycznym trzeba dawać tyle pieniędzy na kampanię, skoro wystarczy mniej, a z pomysłem" – uważa dr Wojciech Jaboński.
Autor: //tka