Ponad miesiąc temu matka natura pokazała Japonii swoje srogie oblicze. Dziś pokazuje to piękniejsze i łagodniejsze. Jeszcze kilkanaście dni temu na wiśniach w Tokio nieśmiało pojawiały się pierwsze pąki. Teraz hanami, podczas którego tłumy podziwiają kwitnące drzewa, trwa w najlepsze, a pnie wręcz uginają się pod ciężarem kwiatów. I choć świętowane mniej hucznie niż zazwyczaj, każdego dnia przyciąga tych, którzy na własne oczy chcą zobaczyć najbardziej rozpoznawalny symbol Japonii.
Oto relacja Reportera 24:
Autor: ja//ŁUD