Po kilku godzinach negocjacji z władzami egipskimi, beduini przerwali protest w Mars Alam. W związku z lokalnym strajkiem, na egipskim lotnisku utknęło około 180 Polaków. "Beduini zablokowali drogę dojazdową do lotniska, autokary nie mogą po nas przyjechać" - informowali na skrzynkę Kontaktu 24 zaniepokojeni turyści, którzy od minionej nocy czekali w terminalu. Na pomoc ruszył konsul.
"Po ponad trzech godzinach negocjacji władz egipskich z przedstawicielami beduinów, blokada beduinów się zakończyła" - poinformował na antenie TVN24 Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. Jak dodał, to polscy konsulowie powiadomili władze egipskie, że maja problem na dużym turystycznym lotnisku, bo władze egipskie tego nie wiedziały.
Przez blokadę utknęli na lotnisku...
W związku z protestem beduinów na lotnisku utknęła grupa około 180 Polaków, o czym od rana informowali nas turyści przebywający w Egipcie: "Przyjechaliśmy dzisiaj o 00:10 do Marsa Alam. Niestety z powodu strajku do tej pory nie opuściliśmy lotniska. Najpierw przez dwie godziny nie mogliśmy wyjść z samolotu, teraz jesteśmy na lotnisku. Jedynie samolot z Katowic tutaj wylądował, nie wystartował ani jeden. Na lotnisku przebywa obecnie około 180 Polaków, podobno inna grupa jest na zewnątrz i czeka na wylot" - napisała na skrzynkę Kontaktu 24 internautka @Alina. Jak dodała na antenie TVN24, strajkują beduini. "Chcą rozmawiać z kimś z Kairu, nie wiemy dokładnie o co chodzi. Droga dojazdowa na lotnisko jest zablokowana, więc autokary które miały po nas przyjechać nie dotarły. Siedzimy i czekamy" - relacjonowała internautka. W podobnej sytuacji był @Michał, który wraz z kilkunastoma osobami czekał z kolei w autokarze.
"Od piątku, od godziny 23 czekamy na trasie. Nie możemy dostać się na lotnisko, bo droga jest okupowana przez Egipcjan. Mieliśmy lecieć w nocy do Polski. Utknęliśmy w autokarze. Beduini nie chcą nas przepuścić. Nie puszczają też innych pojazdów. Zablokowali dojazd na lotnisko" - powiedział nam @Michał.
Beduini odpuścili po długich negocjacjach "Sprawa wygląda tak, że grupa beduinów strajkuje, bo nie może się dogadać jeśli chodzi o opłaty za dostęp do lotniska, za dostarczane paliwo, itd. Dowiedzieliśmy się o tym o 2 w nocy. To polski konsul poinformował egipskie władze bezpieczeństwa regionu Hurghady, zaalarmowany przez polskich turystów. W podobnej sytuacji jak Polacy są Włosi" - wyjaśniał w sobotni poranek na antenie TVN24, Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.
Zapewniał jednocześnie, że konsul udał się z Hurghady (gdzie przebywał z powodu problemów polskich biur podróży) w kierunku lotniska do Marsa Alam. Sytuację opanowano dopiero po kilku godzinach.
"Rezydenci polskich grup są już na lotnisku i zabierają Polaków do hoteli" - powiedział po godzinie 10 rzecznik MSZ, informując jednocześnie, że przywracanie normalnego funkcjonowania lotniska zajmie trochę czasu. "Ci którzy czekali od nocy na wylot z Marsa Alam do Polski wrócą do kraju prawdopodobnie w sobotnie popołudnie lub wieczór" - powiedział Bosacki.
Autor: kde/jaś